- Jarosław Kaczyński może bawić się się prof. (Piotrem) Glińskim, ale nie pozwolę, żeby w politycznej grze bawił się polskimi pacjentami - w ten sposób minister zdrowia Bartosz Arłukowicz zareagował na słowa prezesa PiS, który postawił ministrowi ultimatum i zapowiedział, że "jeśli w ciągu tygodnia dzieci nie zaczną być leczone", wówczas PiS zgłosi wotum nieufności dla Arłukowicza.
- Nie zgadzam się na to, żeby prezes Kaczyński używał dzieci do walki politycznej - denerwował się Arłukowicz. Minister wypominał Kaczyńskiemu, że ten, jako premier "miał dwa lata na rozwiązanie NFZ i naprawę sytuacji" a tymczasem "negocjacje prowadził tak, że wysyłał lekarzy w kamasze, zagłuszał pielęgniarki, a dziś grozi ludziom więzieniem za in vitro".
Arłukowicz ocenił jednocześnie, że Kaczyński stawiając mu ultimatum chciał "przestraszyć Polaków". - Mnie prezes Kaczyński przestraszyć nie jest w stanie - dodał.
Radio Zet, arb
Arłukowicz ocenił jednocześnie, że Kaczyński stawiając mu ultimatum chciał "przestraszyć Polaków". - Mnie prezes Kaczyński przestraszyć nie jest w stanie - dodał.
Radio Zet, arb