I Donald Tusk, i Jarosław Kaczyński mają swój interes w tym, aby pokazówka pod tytułem „PiS przed Trybunałem Stanu” doszła do skutku.
A więc jednak złożyli. Wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry był jedną z ulubionych melodii polskiego politycznego światka od czasów, gdy rządziło PiS. Opozycyjna wówczas Platforma zapowiadała, że udowodni im obu nadużycia prawa i postawi przed Trybunałem, aby skazani na polityczny niebyt i okryci niesławą zapłacili za katastrofy budowlane przy konstruowaniu IV RP.
Tyle że przez lata politycy PO woleli o wniosku mówić, niż go pisać. W końcu dokument powstał. Ten wniosek to kwintesencja wojny PO i PiS, które – niczym wampiry – od 2005 r. żywią się swoją krwią, tucząc się na niej. Właściwie Ziobro nie jest już w tym wszystkim potrzebny. Ważne, że są Tusk i Kaczyński.
Tyle że przez lata politycy PO woleli o wniosku mówić, niż go pisać. W końcu dokument powstał. Ten wniosek to kwintesencja wojny PO i PiS, które – niczym wampiry – od 2005 r. żywią się swoją krwią, tucząc się na niej. Właściwie Ziobro nie jest już w tym wszystkim potrzebny. Ważne, że są Tusk i Kaczyński.
Więcej możesz przeczytać w 49/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.