Spekulacji na temat miejsca w rządzie Janusza Piechocińskiego nie chce komentować Stanisław Żelichowski z PSL. W rozmowie z wp.pl zaznacza, że PSL mógłby zyskać, gdyby Janusz Piechociński został ministrem bez teki.
- Podzieliliśmy się władzą by nie było gorszących scen w kraju, wobec czego przysługują nam trzy stanowiska ministrów - wyjaśnia Żelichowski. Uważa jednocześnie, że jeśli Donald Tusk zechce przyznać PSL-owi więcej miejsca w rządzie to PSL nie powinien protestować.
- Jeśli Tusk zechce się poszerzyć i przekazać więcej PSL-owi, to trudno mieć do niego pretensje – powiedział. Żelichowski twierdzi, że taka pozycja Piechocińskiego nie osłabiłaby władzy PSL w rządzie. - Nic się nie osłabi, wszystko się wzmocni, demokracja nikogo jeszcze nie osłabiła - odpowiada Żelichowski.
Od poniedziałku trwają rozmowy koalicyjne między Januszem Piechocińskim, nowym szefem PSL a premierem Donaldem Tuskiem. przedstawiciel ludowców ma przedstawić premierowi nowe propozycje koalicyjne i wymienić zmiany, które chce przeprowadzić w rządzie. Niektórzy mówią także o renegocjacji umowy koalicyjnej. Przed wyborami mówił też o tym sam Janusz Piechociński.
eb, wp.pl
- Jeśli Tusk zechce się poszerzyć i przekazać więcej PSL-owi, to trudno mieć do niego pretensje – powiedział. Żelichowski twierdzi, że taka pozycja Piechocińskiego nie osłabiłaby władzy PSL w rządzie. - Nic się nie osłabi, wszystko się wzmocni, demokracja nikogo jeszcze nie osłabiła - odpowiada Żelichowski.
Od poniedziałku trwają rozmowy koalicyjne między Januszem Piechocińskim, nowym szefem PSL a premierem Donaldem Tuskiem. przedstawiciel ludowców ma przedstawić premierowi nowe propozycje koalicyjne i wymienić zmiany, które chce przeprowadzić w rządzie. Niektórzy mówią także o renegocjacji umowy koalicyjnej. Przed wyborami mówił też o tym sam Janusz Piechociński.
eb, wp.pl