21 grudnia 2012 r. ma być koniec świata - twierdzą niektórzy Rosjanie, którzy przygotowują się na rzekomą apokalipsę m.in. gromadząc zapasy jedzenia - donosi TOK FM.
Rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Władimir Puczkow oświadczył, że w najbliższej przyszłości żadnego końca świata nie będzie. To jednak, jak informuje TOK FM, nie przekonało wszystkich Rosjan.
W jednej z gazet w Omutninsku w obwodzie Kirowskim ukazało się ogłoszenie przepowiadające koniec świata. Autor nawoływał do gromadzenia żywności i opuszczenia miasta. Ze sklepów w mieście masowo zaczęto wykupywać m.in. naftę, zapałki i sól.
"Zestawy apokaliptyczne" pojawiły się w sklepach w innych miastach Rosji. Np. w Tomsku można kupić zestaw składający się m.in. z wódki, kaszy, leków i puszki szprotek.
Jak informuje TOK FM, 21 grudnia 2012 r. to też dzień, w którym rekordowo dużo Rosjan chce się pobrać.
zew, TOK FM
W jednej z gazet w Omutninsku w obwodzie Kirowskim ukazało się ogłoszenie przepowiadające koniec świata. Autor nawoływał do gromadzenia żywności i opuszczenia miasta. Ze sklepów w mieście masowo zaczęto wykupywać m.in. naftę, zapałki i sól.
"Zestawy apokaliptyczne" pojawiły się w sklepach w innych miastach Rosji. Np. w Tomsku można kupić zestaw składający się m.in. z wódki, kaszy, leków i puszki szprotek.
Jak informuje TOK FM, 21 grudnia 2012 r. to też dzień, w którym rekordowo dużo Rosjan chce się pobrać.
zew, TOK FM