Rozmowa z Władysławem Bartoszewskim
Cezary Michalski: Jak pan przyjął wiadomość, że Anne Applebaum stara się o polskie obywatelstwo?
Władysław Bartoszewski: Z radością, z satysfakcją, uważam, że jak najbardziej zasługuje na polskie obywatelstwo. Wychowuje dwóch swoich synów na Polaków. Pilnuje, żeby po polsku mówili tak samo dobrze jak po angielsku.
Dziś obaj uczą się już w Anglii.
Ale uczyli się długo w szkole polskiej, co na pewno nie ułatwiło im dalszej nauki w szkole angielskiej, która jest bardziej wymagająca od polskiej. Obaj jej synowie są dwujęzyczni, co pewnie też jest w dużej mierze jej zasługą, bo to matka decyduje o takich najbardziej wrażliwych sprawach, a już szczególnie kiedy to jest tak zdecydowana i twarda osoba jak pani Anne Applebaum. Ja zresztą chciałbym jedną rzecz wyjaśnić: moja znajomość z panią Applebaum ogranicza się do tego, że kilka razy pocałowałem ją w rękę podczas oficjalnych państwowych uroczystości. I może ucięliśmy sobie przy tej okazji jedną czy drugą krótką rozmowę. Więc nie chcę występować jako znawca osobistego życia Anne Applebaum, a już szczególnie jej rodzinnego życia z Radosławem Sikorskim. Ale muszę powiedzieć, że nawet te krótkie osobiste kontakty całkowicie potwierdziły wyobrażenie, jakie wcześniej na jej temat miałem jako wieloletni czytelnik jej książek i artykułów.
Władysław Bartoszewski: Z radością, z satysfakcją, uważam, że jak najbardziej zasługuje na polskie obywatelstwo. Wychowuje dwóch swoich synów na Polaków. Pilnuje, żeby po polsku mówili tak samo dobrze jak po angielsku.
Dziś obaj uczą się już w Anglii.
Ale uczyli się długo w szkole polskiej, co na pewno nie ułatwiło im dalszej nauki w szkole angielskiej, która jest bardziej wymagająca od polskiej. Obaj jej synowie są dwujęzyczni, co pewnie też jest w dużej mierze jej zasługą, bo to matka decyduje o takich najbardziej wrażliwych sprawach, a już szczególnie kiedy to jest tak zdecydowana i twarda osoba jak pani Anne Applebaum. Ja zresztą chciałbym jedną rzecz wyjaśnić: moja znajomość z panią Applebaum ogranicza się do tego, że kilka razy pocałowałem ją w rękę podczas oficjalnych państwowych uroczystości. I może ucięliśmy sobie przy tej okazji jedną czy drugą krótką rozmowę. Więc nie chcę występować jako znawca osobistego życia Anne Applebaum, a już szczególnie jej rodzinnego życia z Radosławem Sikorskim. Ale muszę powiedzieć, że nawet te krótkie osobiste kontakty całkowicie potwierdziły wyobrażenie, jakie wcześniej na jej temat miałem jako wieloletni czytelnik jej książek i artykułów.
Więcej możesz przeczytać w 50/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.