- (Podejrzewam, że) obok tego, co się stało w Smoleńsku, jeszcze toczy się jakaś gra, która ma na celu zdewastować polską scenę polityczną - ocenił były wiceszef MON Romuald Szeremietew, komentując zabójstwo, którego ofiarą padł Krzysztof Z. - były kandydat PiS na posła i były radny tej partii, krytycznie wypowiadający się w mediach o raportach MAK i komisji Jerzego Millera w sprawie katastrofy smoleńskiej.
- Jestem wstrząśnięty informacją o śmierci Krzysztofa Z. - powiedział w Radiu Maryja Romuald Szeremietiew. - To kolejna osoba związana ze zdarzeniem, które miało miejsce w 2010 roku - dodał były wiceminister. Jak dodał, ma podejrzenia, że obok tego, co stało się w Smoleńsku, "toczy się jakaś gra", której celem jest m.in. skłócenie Polaków tak, by nie byli oni "zdolni jako naród do wspólnego działania".
Romuald Szeremietiew ocenił, że śmierć Krzysztofa Z. to nie przypadek. - Zbyt wiele tych przypadków, zbyt wiele tych śmierci - stwierdził były wiceminister obrony narodowej.
Krzysztof Z. był radnym Warszawy z listy PiS, w ostatnich wyborach parlamentarnych bez powodzenia ubiegał się o mandat posła. Był m.in. bohaterem filmu Anity Gargas "10.04.10". W wywiadach udzielanych mediom nie zgadzał się z tezą, że do katastrofy smoleńskiej doszło z powodu błędów popełnionych przez pilotów tupolewa.
Krzasztof Z. został zabity w siedzibie firmy, której był wiceprezesem. Zginął od ciosów nożem. Do ataku doszło przy ul. Grochowskiej w Warszawie. Sprawca miał przy sobie ładunek pirotechniczny, który eksplodował. Napastnik został ranny, obrażenia odniosła też inna osoba znajdująca się w pomieszczeniu.
Sprawę zabójstwa wyjaśnia policja.
zew, Radio Maryja, TVP Info
Romuald Szeremietiew ocenił, że śmierć Krzysztofa Z. to nie przypadek. - Zbyt wiele tych przypadków, zbyt wiele tych śmierci - stwierdził były wiceminister obrony narodowej.
Krzysztof Z. był radnym Warszawy z listy PiS, w ostatnich wyborach parlamentarnych bez powodzenia ubiegał się o mandat posła. Był m.in. bohaterem filmu Anity Gargas "10.04.10". W wywiadach udzielanych mediom nie zgadzał się z tezą, że do katastrofy smoleńskiej doszło z powodu błędów popełnionych przez pilotów tupolewa.
Krzasztof Z. został zabity w siedzibie firmy, której był wiceprezesem. Zginął od ciosów nożem. Do ataku doszło przy ul. Grochowskiej w Warszawie. Sprawca miał przy sobie ładunek pirotechniczny, który eksplodował. Napastnik został ranny, obrażenia odniosła też inna osoba znajdująca się w pomieszczeniu.
Sprawę zabójstwa wyjaśnia policja.
zew, Radio Maryja, TVP Info