"Super Express" powołując się na informacje zawarte w raporcie funkcjonariuszy BOR pisze, że Lech Wałęsa podczas internowania w Arłamowie miał mówić iż "w 90 procentach popiera decyzję gen. (Wojciecha) Jaruzelskiego" o wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce. Raport opublikowano w książce "Kryptonim 333".
Autorami książki "Kryptonim 333" są pracownicy IPN - Tomasz Kozłowski i Grzegorz Majchrzak. W książce pojawia się raport funkcjonariuszy BOR, w którym można przeczytać, że Wałęsa mówił: "Popieram wprowadzenie stanu wojennego. W 90 procentach popieram decyzję gen, Jaruzelskiego. Na pytanie, dlaczego nie poprze oficjalnie działalności Jaruzelskiego, powiedział, że nie może się do tego przyznać". Notatkę, w której pojawiły się te słowa sporządził 18 maja 1982 roku ppor. Jan Seroczyński.
Sześć dni później w innej notatce ppor. Eugeniusz Kwapis napisał, że Wałęsa "uważa, iż 13 grudnia to było jedyne możliwe i bardzo dobre pociągnięcie generała Jaruzelskiego".
Poseł PO Jerzy Borowczak, który przyjaźni się z Wałęsą od 33 lat twierdzi, że funkcjonariusze kłamali w raportach, żeby "pokazać, że są potrzebni".
"Super Express", arb
Sześć dni później w innej notatce ppor. Eugeniusz Kwapis napisał, że Wałęsa "uważa, iż 13 grudnia to było jedyne możliwe i bardzo dobre pociągnięcie generała Jaruzelskiego".
Poseł PO Jerzy Borowczak, który przyjaźni się z Wałęsą od 33 lat twierdzi, że funkcjonariusze kłamali w raportach, żeby "pokazać, że są potrzebni".
"Super Express", arb