Kiedy wszystkie polskie media rozpisują się o powrocie do zdrowia Roberta Kubicy, niewiele osób zauważa, że świat wyścigów nie znosi próżni i zagraniczni dziennikarze uczą się już wymawiać nowe polskie nazwisko: Szczerbiński. Kim jest Patryk Szczerbiński?
Utalentowany dziewiętnastolatek w obecnym sezonie dał się poznać jako kierowca Verva Porsche Supercup i komentator wyścigów Formuły 1 w telewizji Polsat. Patryk jako najmłodszy zawodnik w historii Porsche Supercup zadziwił środowisko wyścigowe swoim talentem i dojrzałością a na swoim koncie, pomimo młodego wieku, ma już zakończone podium występy w prestiżowej Formule BMW w sezonie 2011.
Marcin Lis, Wprost.pl: Zająłeś 10. miejsce w klasyfikacji generalnej Porsche Racing Supercup w tym roku, wcześniej wielokrotnie wygrywałeś w wyścigach Formuły BMW, Autosport Young Guns, oraz jako dziecko w wyścigach kartingowych. Skąd wzięła się u ciebie pasja do sportów samochodowych?
Patryk Szczerbiński: Urodziłem się w Koszalinie. Mieszkałem bardzo niedaleko toru kartingowego i od zawsze słyszałem ryk silników, kiedy ktoś jeździł na torze. W związku z tym już od najmłodszych lat kiedy tylko mogłem wsiadałem na rower i jeździłem pooglądać. Pewnego razu wujek zabrał mnie na ten tor i bardzo mi się to spodobało. Na początku jazda na kartingach to była zabawa. Po pewnym czasie mój tata powiedział, że nie będzie wydawał więcej pieniędzy na wypożyczalnię - i kupił mi własnego kartinga. Od tego się zaczęło. Miałem wtedy 8 lat, a żeby startować w Mistrzostwach Polski musiałem mieć ukończone 10, w związku z czym czekałem dwa lata trenując solidnie zanim zacząłem ścigać się z innymi. Później rozwinęło się to samo z siebie - i z hobby przerodziło się w pasję.
Wyścigi z upływem czasu zajmowały ci z pewnością coraz więcej czasu. Jak godziłeś starty z nauką?
Było i jest ciężko. W Polsce gdy startowałem w kartingu musiałem opuszczać szkołę. W tamtym czasie miałem mało czasu na odrabianie prac domowych, ale mama pilnowała aby szkoła zawsze była numerem jeden. Najpierw była szkoła i praca domowa, a następnie kartingi. W późniejszym okresie kiedy zacząłem jeździć na zawody wyjeżdżałem w czwartki i opuszczałem dzień szkoły. Następnie musiałem wszystko nadrabiać w wolnym czasie, więc ucierpiało przy tym trochę moje życie towarzyskie, ale wyścigi to moja pasja i jestem w stanie poświęcić dla nich wiele.
Skąd Wielka Brytania w twoim życiu? Mieszkasz teraz w Manchesterze i studiujesz na Uniwersytecie Huddersfield.
Kiedy wyjeżdżałem do Anglii w Polsce motorsport był mało rozwinięty a Kubica nie jeździł wtedy jeszcze w Formule 1 i niewiele osób o nim słyszało. Sporty motorowe były w Wielkiej Brytanii od zawsze na bardzo wysokim, profesjonalnym poziomie, jednym z najwyższym w Europie i aby móc się rozwijać wyjazd był koniecznością. To właśnie dzięki startom w brytyjskich seriach wyścigowych jestem na obecnym poziomie sportowym. Inny powód wyjazdu to moja edukacja, która jest dla mnie również bardzo ważna. Kariera sportowca nie trwa całe życie, więc warto mieć również coś w głowie. Jestem bardzo zadowolony z moich studiów na uniwersytecie w Huddersfield.
Czy spośród wszystkich wygranych wyścigów, wielu zdobytych pole position, mógłbyś wskazać jeden najważniejszy, lub taki który był dla ciebie najbardziej emocjonujący i najgłębiej zapadł w twoją pamięć?
Na pewno bardzo ważnym wyścigiem było tegoroczne Grand Prix Monaco. To najbardziej prestiżowy wyścig na świecie. Ten tor i ta aura Monako, to jest coś niesamowitego dla każdego kierowcy wyścigowego. Poza tym, możliwość startu w tak młodym wieku na tak legendarnym torze to zrealizowanie marzeń i wyścig który zapamiętam do końca życia.
Wyścigi, które wygrywałem i zdobywałem pole position, to też duża część mojej kariery. W tym roku miałem bardzo dobre wyścigi w Silverstone gdzie zająłem piąte miejsce. Nie jest to zwycięstwo, ale w pierwszym sezonie w tak ciężkiej kategorii jak Porsche Supercup to dla mnie bardzo dobry wynik. Ścigałem się przecież z dużo starszymi i bardziej doświadczonymi kierowcami.
W Formule BMW miałem weekend, podczas którego wygrałem wszystkie trzy wyścigi rozgrywane w jeden weekend. To był szczyt mojej dotychczasowej kariery, nikomu wcześniej to się nie udało. Warto też wspomnieć, że formula BMW to kategoria, w ktorej ścigał się również Sebastian Vettel , trzykrotny mistrz świata Formuły 1.
Masz 19 lat i jesteś najmłodszym kierowcą Porsche. W jaki sposób trafia się do Porsche Supercup w tak młodym wieku?
Moim celem jest Formuła 1, a Porsche to był taki trochę krok w bok. Początkowo nie planowałem startować w Porsche, ale byłem w takim momencie mojej kariery, na którym było ciężko o środki finansowe na dalsze starty. Pojawiła się wtedy możliwość żeby jeździć w Porsche w barwach Verva Racing Team sponsorowanym przez PKN Orlen. To był oficjalny nabór. Było kilka warunków do spełnienia - trzeba było mieć licencję od kilku lat, trzeba było startować w renomowanych wyścigach samochodów lub bolidów i mieć potencjał na dobre wyniki. Zgłosiłem się i zostałem zaproszony na testy, które udało mi się wygrać. Jeśli ktoś ma marzenia żeby zostać kierowcą wyścigowym, to trzeba zaczynać od dziecka, od kartingów i piąć się do góry. Jest ciężko, zwłaszcza że w Polsce nie jest łatwo o środki finansowe i sponsorów .
To, że w tak młodym wieku mam za sobą tak bogate doświadczenie i tyle sukcesów, to zasługa osób i instytucji, które we mnie uwierzyły i którym to należą się słowa wdzięczności. Przede wszystkim moim rodzicom za ich wiarę we mnie i wszystkie wyrzeczenia, polskiemu przedsiębiorcy w Wielkiej Brytanii Jackowi Ostrowskiemu, ktory jako jeden z pierwszych dojrzał mój talent i którego firma Yellow Octopus wsparła mnie w poważnym ściganiu oraz firmie PKN Orlen, bez której pomocy mój szybki rozwój sportowy nie byłby możliwy.
Rozumiem, że zamierzasz wystartować w testach do Formuły 1?
Tak, chociaż wiadomo, że same testy to nie jest mój główny cel. Jak już mówiłem moim celem jest stałe miejsce w zespole Formuły 1. W przyszłym sezonie wracam do startów w bolidach.W październiku odbyłem testy serii GP3, podczas których uzyskałem bardzo dobre wyniki. GP3 jest serią bardzo renomowaną - jeździ w te same weekendy i na tych samych torach co Formuła 1, a oczy wszystkich z Formuły 1 patrzą na ciebie szukając następców obecnych kierowców z ich zespołów. To jest bardzo dobra seria żeby w niej startować. Mam dużo propozycji, ale trzeba poczekać i wybrać najlepszą.
Mógłbyś opisać drogę jaką musisz przebyć żeby zrealizować marzenie i zostać kierowcą teamu Formuły 1?
Oceniam, ze jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to od pierwszych startów w Formule 1 dzielą mnie jakieś trzy sezony. Tak jak mówiłem droga do Formuły 1 to kolejne serie. To ile to zajmie zależy od moich wyników sportowych, ale może być tak, że startując w GP2 lub nawet GP3, można być już kierowcą testowym jakiegoś zespołu Formuły 1. To już otwiera drzwi do tego, żeby startować w kolejnych latach jako kierowca teamu. Taka była droga do Formuły 1 Roberta Kubicy czy Sebastiana Vettela - ja robię wszystko aby pójść w ich ślady. Proszę trzymać za mnie kciuki.
Galeria:
Patryk Szczerbiński
Marcin Lis, Wprost.pl: Zająłeś 10. miejsce w klasyfikacji generalnej Porsche Racing Supercup w tym roku, wcześniej wielokrotnie wygrywałeś w wyścigach Formuły BMW, Autosport Young Guns, oraz jako dziecko w wyścigach kartingowych. Skąd wzięła się u ciebie pasja do sportów samochodowych?
Patryk Szczerbiński: Urodziłem się w Koszalinie. Mieszkałem bardzo niedaleko toru kartingowego i od zawsze słyszałem ryk silników, kiedy ktoś jeździł na torze. W związku z tym już od najmłodszych lat kiedy tylko mogłem wsiadałem na rower i jeździłem pooglądać. Pewnego razu wujek zabrał mnie na ten tor i bardzo mi się to spodobało. Na początku jazda na kartingach to była zabawa. Po pewnym czasie mój tata powiedział, że nie będzie wydawał więcej pieniędzy na wypożyczalnię - i kupił mi własnego kartinga. Od tego się zaczęło. Miałem wtedy 8 lat, a żeby startować w Mistrzostwach Polski musiałem mieć ukończone 10, w związku z czym czekałem dwa lata trenując solidnie zanim zacząłem ścigać się z innymi. Później rozwinęło się to samo z siebie - i z hobby przerodziło się w pasję.
Wyścigi z upływem czasu zajmowały ci z pewnością coraz więcej czasu. Jak godziłeś starty z nauką?
Było i jest ciężko. W Polsce gdy startowałem w kartingu musiałem opuszczać szkołę. W tamtym czasie miałem mało czasu na odrabianie prac domowych, ale mama pilnowała aby szkoła zawsze była numerem jeden. Najpierw była szkoła i praca domowa, a następnie kartingi. W późniejszym okresie kiedy zacząłem jeździć na zawody wyjeżdżałem w czwartki i opuszczałem dzień szkoły. Następnie musiałem wszystko nadrabiać w wolnym czasie, więc ucierpiało przy tym trochę moje życie towarzyskie, ale wyścigi to moja pasja i jestem w stanie poświęcić dla nich wiele.
Skąd Wielka Brytania w twoim życiu? Mieszkasz teraz w Manchesterze i studiujesz na Uniwersytecie Huddersfield.
Kiedy wyjeżdżałem do Anglii w Polsce motorsport był mało rozwinięty a Kubica nie jeździł wtedy jeszcze w Formule 1 i niewiele osób o nim słyszało. Sporty motorowe były w Wielkiej Brytanii od zawsze na bardzo wysokim, profesjonalnym poziomie, jednym z najwyższym w Europie i aby móc się rozwijać wyjazd był koniecznością. To właśnie dzięki startom w brytyjskich seriach wyścigowych jestem na obecnym poziomie sportowym. Inny powód wyjazdu to moja edukacja, która jest dla mnie również bardzo ważna. Kariera sportowca nie trwa całe życie, więc warto mieć również coś w głowie. Jestem bardzo zadowolony z moich studiów na uniwersytecie w Huddersfield.
Czy spośród wszystkich wygranych wyścigów, wielu zdobytych pole position, mógłbyś wskazać jeden najważniejszy, lub taki który był dla ciebie najbardziej emocjonujący i najgłębiej zapadł w twoją pamięć?
Na pewno bardzo ważnym wyścigiem było tegoroczne Grand Prix Monaco. To najbardziej prestiżowy wyścig na świecie. Ten tor i ta aura Monako, to jest coś niesamowitego dla każdego kierowcy wyścigowego. Poza tym, możliwość startu w tak młodym wieku na tak legendarnym torze to zrealizowanie marzeń i wyścig który zapamiętam do końca życia.
Wyścigi, które wygrywałem i zdobywałem pole position, to też duża część mojej kariery. W tym roku miałem bardzo dobre wyścigi w Silverstone gdzie zająłem piąte miejsce. Nie jest to zwycięstwo, ale w pierwszym sezonie w tak ciężkiej kategorii jak Porsche Supercup to dla mnie bardzo dobry wynik. Ścigałem się przecież z dużo starszymi i bardziej doświadczonymi kierowcami.
W Formule BMW miałem weekend, podczas którego wygrałem wszystkie trzy wyścigi rozgrywane w jeden weekend. To był szczyt mojej dotychczasowej kariery, nikomu wcześniej to się nie udało. Warto też wspomnieć, że formula BMW to kategoria, w ktorej ścigał się również Sebastian Vettel , trzykrotny mistrz świata Formuły 1.
Masz 19 lat i jesteś najmłodszym kierowcą Porsche. W jaki sposób trafia się do Porsche Supercup w tak młodym wieku?
Moim celem jest Formuła 1, a Porsche to był taki trochę krok w bok. Początkowo nie planowałem startować w Porsche, ale byłem w takim momencie mojej kariery, na którym było ciężko o środki finansowe na dalsze starty. Pojawiła się wtedy możliwość żeby jeździć w Porsche w barwach Verva Racing Team sponsorowanym przez PKN Orlen. To był oficjalny nabór. Było kilka warunków do spełnienia - trzeba było mieć licencję od kilku lat, trzeba było startować w renomowanych wyścigach samochodów lub bolidów i mieć potencjał na dobre wyniki. Zgłosiłem się i zostałem zaproszony na testy, które udało mi się wygrać. Jeśli ktoś ma marzenia żeby zostać kierowcą wyścigowym, to trzeba zaczynać od dziecka, od kartingów i piąć się do góry. Jest ciężko, zwłaszcza że w Polsce nie jest łatwo o środki finansowe i sponsorów .
To, że w tak młodym wieku mam za sobą tak bogate doświadczenie i tyle sukcesów, to zasługa osób i instytucji, które we mnie uwierzyły i którym to należą się słowa wdzięczności. Przede wszystkim moim rodzicom za ich wiarę we mnie i wszystkie wyrzeczenia, polskiemu przedsiębiorcy w Wielkiej Brytanii Jackowi Ostrowskiemu, ktory jako jeden z pierwszych dojrzał mój talent i którego firma Yellow Octopus wsparła mnie w poważnym ściganiu oraz firmie PKN Orlen, bez której pomocy mój szybki rozwój sportowy nie byłby możliwy.
Rozumiem, że zamierzasz wystartować w testach do Formuły 1?
Tak, chociaż wiadomo, że same testy to nie jest mój główny cel. Jak już mówiłem moim celem jest stałe miejsce w zespole Formuły 1. W przyszłym sezonie wracam do startów w bolidach.W październiku odbyłem testy serii GP3, podczas których uzyskałem bardzo dobre wyniki. GP3 jest serią bardzo renomowaną - jeździ w te same weekendy i na tych samych torach co Formuła 1, a oczy wszystkich z Formuły 1 patrzą na ciebie szukając następców obecnych kierowców z ich zespołów. To jest bardzo dobra seria żeby w niej startować. Mam dużo propozycji, ale trzeba poczekać i wybrać najlepszą.
Mógłbyś opisać drogę jaką musisz przebyć żeby zrealizować marzenie i zostać kierowcą teamu Formuły 1?
Oceniam, ze jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to od pierwszych startów w Formule 1 dzielą mnie jakieś trzy sezony. Tak jak mówiłem droga do Formuły 1 to kolejne serie. To ile to zajmie zależy od moich wyników sportowych, ale może być tak, że startując w GP2 lub nawet GP3, można być już kierowcą testowym jakiegoś zespołu Formuły 1. To już otwiera drzwi do tego, żeby startować w kolejnych latach jako kierowca teamu. Taka była droga do Formuły 1 Roberta Kubicy czy Sebastiana Vettela - ja robię wszystko aby pójść w ich ślady. Proszę trzymać za mnie kciuki.
Galeria:
Patryk Szczerbiński