Święta. Czas na ciepłe i swobodne myślenie, czego Państwu i sobie życzę. Ponieważ urodził mi się pierwszy wnuk, pomyślałem, że można się zabawić i spróbować przewidzieć, w jakich będzie żył czasach.
Kiedy będzie miał pięć lat (2017), rządzić w Polsce będzie Platforma Obywatelska w sojuszu z jakąś lewicą (niewielką). On jeszcze raczej nie będzie czytał, ale sprzedaż książek spadnie o połowę. Będzie coraz więcej autostrad, po których będą jeździli ludzie nie wiadomo po co i dokąd. Unię Europejską opuszczą ze trzy kraje, a tendencje nacjonalistyczne w całej Europie będą coraz silniejsze. Euro albo przetrwa, albo nie, ale to i tak będzie bez znaczenia, gdyż Europa w polityce i handlu międzynarodowym zejdzie na dalszy plan. Cały świat będzie sobie urządzał wycieczki do starych europejskich miast i miasteczek, a zawody hotelarza i kelnera będą wysoko cenione. Kiedy będzie miał dziesięć lat (2022), w szkołach w ramach nauki pisania nie będą już używane zeszyty, tylko narzędzia elektroniczne. Ręka będzie służyła głównie do tego, żeby ją podawać. Inne czynności będą zautomatyzowane, nawet prowadzenie samochodu – sterowane głosem. W Polsce będzie rządziło coś na kształt Platformy Obywatelskiej, bo w tym kraju musi rządzić siła prawicowa, a zarazem nie prawicowa, inaczej nie da się zyskać wyborców. Do kościoła będzie chodziło najwyżej 30 proc. obywateli, ale i tak chrzcić, brać ślub i okadzać się będziemy w świątyni z braku innego pomysłu. Nie będzie już smartfonów, tabletów ani laptopów, tylko wszystko w jednym. Na rozkaz wydany głosem będzie się powiększało lub malało, tak że wejdzie do kieszeni. Nauki humanistyczne zostaną tylko na dwu uczelniach w Polsce i nabór będzie limitowany.
Kiedy będzie miał 15 lat (2027), w Polsce będzie rządziło to samo, ale podobnie jak w innych krajach europejskich, przy fantastycznej ochronie praw człowieka, prawa obywatela zostaną sprowadzone do minimum, żeby się obywatele nie mieszali do tego, na czym się nie znają, czyli do polityki. Politycy – paradoksalnie – zostaną całkowicie podporządkowani opinii publicznej i zamiast głosowania będą decydowały wyniki badania tej opinii, chociaż badania te będą prowadziły jedynie instytucje uprawnione do tego przez władzę. W zasadzie zmian władzy się nie przewiduje, tym bardziej że władza będzie miała poglądy dowolne, do zaakceptowania dla każdego. Książek ani gazet papierowych już nie będzie, natomiast informacje będą przekazywane w formie obowiązkowej, każdy będzie musiał rano przeczytać co trzeba, co będzie proste do sprawdzenia. Polityce demokracji absolutystycznej będzie towarzyszyło radykalne poszerzenie praw jednostki. Każdy będzie mógł wziąć ślub z każdym, a rozwody będą przeprowadzane przez internet. Filozofia jako dziedzina ludzkiej refleksji zostanie natomiast zakazana, bo wszystkim będzie dobrze lub nieźle, więc lepiej, żeby za dużo nie kombinowali.
Kiedy będzie miał 20 lat (2032), nie będzie już można samodzielnie wybierać kierunku studiów, bo genetycy określą, do czego dany egzemplarz nadaje się najlepiej, i wskażą odpowiednie wykształcenie. Polską będą rządzić identycznie wyglądający ludzie, wyborów w ogóle nie będzie, tylko oni będą sami wyznaczali następców, ale ludzie będą coraz bardziej swobodni. Bo w kieszeni będą mieli już nie trzy urządzenia w jednym, ale sześć: dodatkowo telewizor, wieże i głośniki oraz urządzenie służące polepszeniu sprawności, wiedzą Państwo jakiej. Do kościoła będzie chodziło 15 proc. ludzi, ale co najmniej drugie tyle będzie się grupowało w rozmaitych formach religii scjentologicznej (innych niż dzisiejsza). Humanistyka już w ogóle nie będzie nauczana, a historię będzie można przeżywać dzięki elektronicznym rekonstrukcjom.
Kiedy będzie miał 25 lat (2037), oznajmione zostanie, że ponieważ wszystko się wyczerpuje i nadchodzi ogromny kryzys, najlepszym rozwiązaniem będzie wojna. Ale ponieważ wszyscy się będą bali prawdziwej wojny, zostanie urządzona jako gra elektroniczna i ten, kto przegra, będzie gryzł ziemię i jadł łupiny od kartofli. Ten zaś, co wygra, będzie miał na cukier i margarynę. Nowy wspaniały świat nadejdzie, kiedy mój wnuk będzie bliski śmierci, czyli na przełomie XXI i XXII w.
Kiedy będzie miał 15 lat (2027), w Polsce będzie rządziło to samo, ale podobnie jak w innych krajach europejskich, przy fantastycznej ochronie praw człowieka, prawa obywatela zostaną sprowadzone do minimum, żeby się obywatele nie mieszali do tego, na czym się nie znają, czyli do polityki. Politycy – paradoksalnie – zostaną całkowicie podporządkowani opinii publicznej i zamiast głosowania będą decydowały wyniki badania tej opinii, chociaż badania te będą prowadziły jedynie instytucje uprawnione do tego przez władzę. W zasadzie zmian władzy się nie przewiduje, tym bardziej że władza będzie miała poglądy dowolne, do zaakceptowania dla każdego. Książek ani gazet papierowych już nie będzie, natomiast informacje będą przekazywane w formie obowiązkowej, każdy będzie musiał rano przeczytać co trzeba, co będzie proste do sprawdzenia. Polityce demokracji absolutystycznej będzie towarzyszyło radykalne poszerzenie praw jednostki. Każdy będzie mógł wziąć ślub z każdym, a rozwody będą przeprowadzane przez internet. Filozofia jako dziedzina ludzkiej refleksji zostanie natomiast zakazana, bo wszystkim będzie dobrze lub nieźle, więc lepiej, żeby za dużo nie kombinowali.
Kiedy będzie miał 20 lat (2032), nie będzie już można samodzielnie wybierać kierunku studiów, bo genetycy określą, do czego dany egzemplarz nadaje się najlepiej, i wskażą odpowiednie wykształcenie. Polską będą rządzić identycznie wyglądający ludzie, wyborów w ogóle nie będzie, tylko oni będą sami wyznaczali następców, ale ludzie będą coraz bardziej swobodni. Bo w kieszeni będą mieli już nie trzy urządzenia w jednym, ale sześć: dodatkowo telewizor, wieże i głośniki oraz urządzenie służące polepszeniu sprawności, wiedzą Państwo jakiej. Do kościoła będzie chodziło 15 proc. ludzi, ale co najmniej drugie tyle będzie się grupowało w rozmaitych formach religii scjentologicznej (innych niż dzisiejsza). Humanistyka już w ogóle nie będzie nauczana, a historię będzie można przeżywać dzięki elektronicznym rekonstrukcjom.
Kiedy będzie miał 25 lat (2037), oznajmione zostanie, że ponieważ wszystko się wyczerpuje i nadchodzi ogromny kryzys, najlepszym rozwiązaniem będzie wojna. Ale ponieważ wszyscy się będą bali prawdziwej wojny, zostanie urządzona jako gra elektroniczna i ten, kto przegra, będzie gryzł ziemię i jadł łupiny od kartofli. Ten zaś, co wygra, będzie miał na cukier i margarynę. Nowy wspaniały świat nadejdzie, kiedy mój wnuk będzie bliski śmierci, czyli na przełomie XXI i XXII w.
Więcej możesz przeczytać w 51/2012 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.