- Jarosław Kaczyński zdecydował o tym, że piloci TU-154 M próbowali lądować w Smoleńsku - mówi w rozmowie z „Wprost” Lech Wałęsa. I dodaje, że istnieją dowody obciążające lidera PiS-u.
Michał Majewski, Paweł Reszka: Czy w najbliższym czasie dowiemy się, czegoś nowego o okolicznościach katastrofy smoleńskiej?
Lech Wałęsa: Dowiemy się, że zdecydowała nieodpowiedzialność Kaczyńskich. To nieszczęście spowodowała próba rozpoczęcia kampanii wyborczej od wizyty w Katyniu. Na to trzeba dowodów. I te dowody się znajdą, jeśli taki będzie interes rosyjski, czy amerykański. Oni mają wszystko nagrane. Kiedy to wyjdzie, oczywista prawda stanie przed oczami wszystkich. Jarosław Kaczyński nie wytrzyma psychicznie - gdy trzeba będzie spojrzeć w oczy rodzinom ofiar tej katastrofy. Dlatego Kaczyński opowiada o zamachu. Zamach jest mu potrzebny, bo daje mu usprawiedliwienie.
Mocno brzmi to co pan mówi. Czy pan ma na ten temat wiedzę?
To bardziej intuicja i logika. Jak można nie kontrolować rozmów, gdy mamy tak rozwiniętą technikę?
Pan stawia tezę, że Jarosław Kaczyński polecił bratu przez telefon, by samolot lądował w Smoleńsku?
Przecież nie rozmawiali o kotkach, gdy była taka sytuacja w powietrzu! Znam Kaczyńskich doskonale. Wiem, że Lech nie robił żadnego ruchu bez konsultacji z Jarosławem. To był jakiś kompleks. Wszystkie decyzje należały do Jarosława. Ta o lądowaniu też.
Cały wywiad z Lechem Wałęsą można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który jest już dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest również na Facebooku.
Lech Wałęsa: Dowiemy się, że zdecydowała nieodpowiedzialność Kaczyńskich. To nieszczęście spowodowała próba rozpoczęcia kampanii wyborczej od wizyty w Katyniu. Na to trzeba dowodów. I te dowody się znajdą, jeśli taki będzie interes rosyjski, czy amerykański. Oni mają wszystko nagrane. Kiedy to wyjdzie, oczywista prawda stanie przed oczami wszystkich. Jarosław Kaczyński nie wytrzyma psychicznie - gdy trzeba będzie spojrzeć w oczy rodzinom ofiar tej katastrofy. Dlatego Kaczyński opowiada o zamachu. Zamach jest mu potrzebny, bo daje mu usprawiedliwienie.
Mocno brzmi to co pan mówi. Czy pan ma na ten temat wiedzę?
To bardziej intuicja i logika. Jak można nie kontrolować rozmów, gdy mamy tak rozwiniętą technikę?
Pan stawia tezę, że Jarosław Kaczyński polecił bratu przez telefon, by samolot lądował w Smoleńsku?
Przecież nie rozmawiali o kotkach, gdy była taka sytuacja w powietrzu! Znam Kaczyńskich doskonale. Wiem, że Lech nie robił żadnego ruchu bez konsultacji z Jarosławem. To był jakiś kompleks. Wszystkie decyzje należały do Jarosława. Ta o lądowaniu też.
Cały wywiad z Lechem Wałęsą można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który jest już dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest również na Facebooku.