- Odwoływanie się do strony trzeciej, czyli Unii Europejskiej, jest może i sensowne. Jednak strona trzecia może zadać proste pytanie: dlaczego mamy się tym zajmować, skoro w sierpniu 2010 roku ówczesny minister Jerzy Miller w memorandum zgodził się, by wrak przebywał na terytorium Federacji Rosyjskiej do czasu zakończenia śledztwa? - pytał na antenie TVP Info politolog prof. Włodzimierz Marciniak.
- Strona polska zaakceptowała więc taki stan rzeczy i nie zgodzę się, że nie mogła przypuszczać, iż śledztwo będzie trwało tak długo. Wiedza i zdrowy rozsądek nakazywały brać pod uwagę taką możliwość, że rychło ten problem stanie się przedmiotem sporu - zaznaczył politolog.
W jego opinii trzeba było takiemu rozwojowi sytuacji zapobiec. - Do obowiązków każdego polityka należy też przewidywanie, a przewidzenie tej sytuacji nie wymagało wnikliwej wiedzy - podkreślił.
- Wzajemne relacje polsko-rosyjskie możemy rozpatrywać na trzech płaszczyznach. Między społeczeństwami te stosunki są wyjątkowo dobre. Druga płaszczyzna jest płaszczyzną gospodarczą, która generalnie jest podporządkowana koniunkturze globalnej i wewnętrznej. Sferą generującą najwięcej problemów jest sfera relacji międzyrządowych. Obydwa rządy powinny działać na rzecz poprawy stosunków między dwoma krajami. Niestety widać, że generują konflikty - powiedział Marciniak.
ja, TVP Info
W jego opinii trzeba było takiemu rozwojowi sytuacji zapobiec. - Do obowiązków każdego polityka należy też przewidywanie, a przewidzenie tej sytuacji nie wymagało wnikliwej wiedzy - podkreślił.
- Wzajemne relacje polsko-rosyjskie możemy rozpatrywać na trzech płaszczyznach. Między społeczeństwami te stosunki są wyjątkowo dobre. Druga płaszczyzna jest płaszczyzną gospodarczą, która generalnie jest podporządkowana koniunkturze globalnej i wewnętrznej. Sferą generującą najwięcej problemów jest sfera relacji międzyrządowych. Obydwa rządy powinny działać na rzecz poprawy stosunków między dwoma krajami. Niestety widać, że generują konflikty - powiedział Marciniak.
ja, TVP Info