Śledczy badający przyczynę śmierci chorążego Remigiusza Musia twierdzą, że pilot popełnił samobójstwo - podaje "Fakt".
- Bezpośrednią przyczyną śmierci chorążego był ucisk pętli na narządach szyi. Na ciele nie stwierdzono żadnych śladów walki – powiedział Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, która prowadzi śledztwo w sprawie zgonu żołnierza. "Fakt" informuje, że biegli nie stwierdzili także w ciele chorążego żadnych śladów środków odurzających. Miał jednak we krwi promil 1 alkoholu. Wyniki badań toksykologicznych będą dostępne w ciągu 3 miesięcy.
Remigiusz Muś był technikiem pokładowym jaka-40, który wylądował bezpiecznie w Smoleńsku przed Tu-154m i jednym z najważniejszych świadków w śledztwie dotyczącym katastrofy tupolewa. Samobójstwo popełnił w październiku.
pr, "Fakt"
Remigiusz Muś był technikiem pokładowym jaka-40, który wylądował bezpiecznie w Smoleńsku przed Tu-154m i jednym z najważniejszych świadków w śledztwie dotyczącym katastrofy tupolewa. Samobójstwo popełnił w październiku.
pr, "Fakt"