Działacz Ruchu Palikota Jakub Manasterski, który decyzją Zarządu Krajowego partii został zawieszony w prawach członka na okres potrzebny do rozpatrzenia wniosku o wykreślenie go z szeregów Ruchu zdradza, że chce powziąć kroki prawne przeciwko swojemu ugrupowaniu oraz jej liderom.
- Podejmę kroki prawne w celu ochrony dóbr osobistych i pozwę albo pana Palikota albo pana Rozenka albo całą partię za naruszenie dóbr osobistych - zapowiada w "Superstacji". To konsekwencja słów liderów Ruchu Palikota, którzy twierdzą, że przeciwko Manasterskiemu toczy się postępowanie karne w poważnej sprawie.
- Wobec tej osoby zostały postawione zarzuty o charakterze przestępczym. Sprawa dotyczy ewentualnej działalności przestępczej poza granicami kraju tego człowieka. No to my go zawieszamy na czas wyjaśnienia tych okoliczności, bo to ma poważny charakter - wyjaśniał przyczyny zawieszenia jednego ze swoich działaczy Janusz Palikot.
Dopytywany, jaki charakter mają mieć te zarzuty unikał odpowiedzi. - Jak to powiem, to będę go stygmatyzował, bo określę pewien rodzaj zarzutów, które mu postawiono i one mają charakter stygmatyzujący. Nie chciałbym tego robić, bo to będzie krzywda dla niego. On będzie z tym wizerunkiem musiał dalej funkcjonować - tłumaczył. - A ponieważ traktuję go wciąż jako zawieszonego, ale członka Ruchu Palikota, to nie chcę mu takiej krzywdy robić. Nie umiem ocenić wiarygodności tych zarzutów, ale gdyby one dotyczyły jakiejś drobnej sprawy, w ogóle nie zajmowałbym się tym. One dotyczą bardzo poważnej sprawy, więc jeśli ona byłaby prawdziwa, byłaby szokująca dla każdego - dodawał.
Słowa Palikota potwierdzał również rzecznik prasowy partii Andrzej Rozenek. - Jedną z przyczyn zawieszenia są jego bardzo niepochlebne wypowiedzi na temat Ruchu Palikota i to dziwne, żeby człowiek, które jest w partii, tak się o niej wypowiadał - mówił. - Główną przyczyną, najważniejszą jest to, że mamy uzasadnione przypuszczenie, że toczy się wobec niego postępowanie karne poważne. Do czasu, kiedy nie uzyskamy pewności, czy ono się toczy, czy się nie toczy, został zawieszony - podkreślał Rozenek.
Te zarzuty nie podobają się Manasterskiemu, który uważa to za "potwarz i oszczerstwo". - Mogę to powiedzieć każdemu człowiekowi w oczy, a poza tym jeżeli sprawdzę, że takie informacje te osoby rozpuszczają na mój temat, podejmę kroki prawne w celu ochrony dóbr osobistych i pozwę albo pana Palikota albo pana Rozenka albo całą partię za naruszenie dóbr osobistych, ponieważ uważam, że jest to skandaliczne zachowanie - zapewnia. - Nigdy w życiu nie byłem karany, a oskarżanie mnie o takie rzeczy jest po prostu skandalem - podkreśla zawieszony działacz.
- Po tym, jak usłyszałem od pana, jakie zarzuty niesprawdzone są mi stawiane, to wydaje mi się, że Ruch Palikota zaczyna wszystko udawać. Przede wszystkim udaje partię liberalną, a jest praktycznie drugim PiS-em, ponieważ to jest też partia, gdzie wytacza się działa, które praktycznie na koniec okazują się zapałkami nic nieznaczącymi - kończy w "Superstacji" Manasterski.
mp, "Superstacja"
- Wobec tej osoby zostały postawione zarzuty o charakterze przestępczym. Sprawa dotyczy ewentualnej działalności przestępczej poza granicami kraju tego człowieka. No to my go zawieszamy na czas wyjaśnienia tych okoliczności, bo to ma poważny charakter - wyjaśniał przyczyny zawieszenia jednego ze swoich działaczy Janusz Palikot.
Dopytywany, jaki charakter mają mieć te zarzuty unikał odpowiedzi. - Jak to powiem, to będę go stygmatyzował, bo określę pewien rodzaj zarzutów, które mu postawiono i one mają charakter stygmatyzujący. Nie chciałbym tego robić, bo to będzie krzywda dla niego. On będzie z tym wizerunkiem musiał dalej funkcjonować - tłumaczył. - A ponieważ traktuję go wciąż jako zawieszonego, ale członka Ruchu Palikota, to nie chcę mu takiej krzywdy robić. Nie umiem ocenić wiarygodności tych zarzutów, ale gdyby one dotyczyły jakiejś drobnej sprawy, w ogóle nie zajmowałbym się tym. One dotyczą bardzo poważnej sprawy, więc jeśli ona byłaby prawdziwa, byłaby szokująca dla każdego - dodawał.
Słowa Palikota potwierdzał również rzecznik prasowy partii Andrzej Rozenek. - Jedną z przyczyn zawieszenia są jego bardzo niepochlebne wypowiedzi na temat Ruchu Palikota i to dziwne, żeby człowiek, które jest w partii, tak się o niej wypowiadał - mówił. - Główną przyczyną, najważniejszą jest to, że mamy uzasadnione przypuszczenie, że toczy się wobec niego postępowanie karne poważne. Do czasu, kiedy nie uzyskamy pewności, czy ono się toczy, czy się nie toczy, został zawieszony - podkreślał Rozenek.
Te zarzuty nie podobają się Manasterskiemu, który uważa to za "potwarz i oszczerstwo". - Mogę to powiedzieć każdemu człowiekowi w oczy, a poza tym jeżeli sprawdzę, że takie informacje te osoby rozpuszczają na mój temat, podejmę kroki prawne w celu ochrony dóbr osobistych i pozwę albo pana Palikota albo pana Rozenka albo całą partię za naruszenie dóbr osobistych, ponieważ uważam, że jest to skandaliczne zachowanie - zapewnia. - Nigdy w życiu nie byłem karany, a oskarżanie mnie o takie rzeczy jest po prostu skandalem - podkreśla zawieszony działacz.
- Po tym, jak usłyszałem od pana, jakie zarzuty niesprawdzone są mi stawiane, to wydaje mi się, że Ruch Palikota zaczyna wszystko udawać. Przede wszystkim udaje partię liberalną, a jest praktycznie drugim PiS-em, ponieważ to jest też partia, gdzie wytacza się działa, które praktycznie na koniec okazują się zapałkami nic nieznaczącymi - kończy w "Superstacji" Manasterski.
mp, "Superstacja"