Kondrat: śmiech mnie ogarnia, jak Kaczka krzyczy o repolonizacji

Kondrat: śmiech mnie ogarnia, jak Kaczka krzyczy o repolonizacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Kondrat, fot. JERZY STALEGA / Newspix.pl Źródło: Newspix.pl
- Polska klasa polityczna jest taka, jacy są Polacy - dzieli się swoją opinią w onet.pl były już aktor Marek Kondrat.
Jego zdaniem "Polacy są pogubieni". - Pogubiliśmy gen w naszych powstaniach. Bez przerwy z kimś walczyliśmy. Przesuwaliśmy się na mapie świata raz w prawo, raz w lewo i znikaliśmy na 150 lat z mapy świata. Nasze położenie geopolityczne sprawia, że Polska jest bez przerwy w rozkroku, między zachodem a wschodem - uważa właściciel firmy "Marek Kondrat wina wybrane".

Kondrat twierdzi, że "duchowo również jesteśmy rozdarci". - A jak się nachlejemy, to śpiewamy rosyjskie piosenki, czego wstydzimy się na drugi dzień. Wstydzimy się naszej słowiańskości. Mamy problem z samoidentyfikacją. Z rzeczywistością - stawia diagnozę. - Mieszamy sprawy mistyczne ze sprawami rzeczywistymi. Bez przerwy mamy problem z religią w szkole i z wychowaniem dzieci, które jest zacofane w stosunku do tego świata, do którego aspirujemy. Polskie dzieci są niesocjologizowane. Dzieci są porzucone i wychowywane w duchu starej szkoły, gdzie szkoła nie uczyła kooperacji, nie otwierała na inność - wyjaśnia były aktor.

W jego opinii "polska szkoła reformuje się w sferze nauczania poszczególnych przedmiotów, ale nie uczy żyć i kooperować ze sobą i rozmawiać". - Poruszamy się w świecie ludzi białych, co w środku Europy jest dzisiaj ewenementem. Ulice Pragi i Berlina są kolorowe. Dzięki czemu ludzie uczą się żyć ze sobą i są coraz bardziej otwarci - podkreśla.

- Ulice Warszawy są wciąż białe. U nas na ulice wychodzi ONR i tworzy się Ruch Narodowy. Na ulice wychodzą ludzie z pomalowanymi na biało- czerwono gaciami, a najważniejszym kryterium jest kto głośniej krzyknie. Pusty śmiech mnie ogrania, jak Kaczka w Opolu krzyczy o repolonizacji, bo trzy dni wcześniej wracam z Opola, gdzie miałem do czynienia z wykształconymi, dobrze prosperującymi obszarnikami, a nie rolnikami. To jest kompletnie inny obraz - wyśmiewa taktykę Jarosława Kaczyńskiego.
Odtwórca m.in. roli Adama Miałczyńskiego z "Dnia świra" uważa, że "żyjemy stereotypami". - Nie czuję płaszczyzny porozumiewawczej z kimś, kto chce dzielić Polaków. Ja z tym nie chcę mieć nic wspólnego - kończy Kondrat.

mp, onet.pl