Funkcjonariusze BOR nie znali numeru telefonu satelitarnego będącego na wyposażeniu prezydenckiego Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem - donosi "Fakt".
Podczas posiedzenia sądu, który nakazał prokuraturze wznowić śledztwo w sprawie zaniedbań kierownictwa BOR oraz ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Jerzego Millera wyszło na jaw, że funkcjonariusze Biura nie znali numeru telefonu satelitarnego znajdującego się na pokładzie Tu-154M.
- Gdyby w Polsce 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu stanu, prezydent dowiedziałby się o tym dopiero po wylądowaniu w Smoleńsku, bo funkcjonariusze BOR nie znali numeru telefonu, który był na pokładzie -stwierdził w rozmowie z "Faktem" pełnomocnik rodziny Kaczyńskich mec. Piotr Pszczółkowski.
ja, gazetaprawna.pl, "Fakt"
- Gdyby w Polsce 10 kwietnia 2010 r. doszło do zamachu stanu, prezydent dowiedziałby się o tym dopiero po wylądowaniu w Smoleńsku, bo funkcjonariusze BOR nie znali numeru telefonu, który był na pokładzie -stwierdził w rozmowie z "Faktem" pełnomocnik rodziny Kaczyńskich mec. Piotr Pszczółkowski.
ja, gazetaprawna.pl, "Fakt"