Donald Tusk chce, by bezpośredni nadzór nad służbami specjalnymi (z wyjątkiem CBA), sprawowali ministrowie obrony i spraw wewnętrznych. Dotychczas służby podlegały bezpośrednio szefowi rządu - pisze "Gazeta Wyborcza".
Projekt nowelizacji ustawy o ABW znają obecnie jedynie Donald Tusk, szef MSW Jacek Cichocki i szef MON Tomasz Siemoniak. Pojawiają się pogłoski, że w ramach reformy ABW ma zostać połączone z Agencją Wywiadu a wojskowy wywiad z kontrwywiadem. - To, co ostatecznie ujrzy światło dzienne, może być całkowicie odmienne od tego, co jest teraz. Już dziś wiadomo, że kilka pomysłów na pewno wypadnie - zastrzega jednak jeden z urzędników MSW, z którym rozmawiał dziennik.
Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że szef rządu nadzorować służb bezpośrednio nie chce - chce natomiast mieć decydujący głos w sprawie obsadzania stanowisk ich szefów. Dziennik twierdzi też, że upadł już pomysł zamiany ABW w służbę analityczną, która nie prowadziłaby czynności operacyjnych. Ograniczona zostanie jednak rola Agencji w sprawach gospodarczych - teraz ABW ma zajmować się przede wszystkim przedsiębiorstwami z udziałem Skarbu Państwa. Pozostałe firmy mają znaleźć się pod lupą wywiadu skarbowego i CBA.
Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że szef rządu nadzorować służb bezpośrednio nie chce - chce natomiast mieć decydujący głos w sprawie obsadzania stanowisk ich szefów. Dziennik twierdzi też, że upadł już pomysł zamiany ABW w służbę analityczną, która nie prowadziłaby czynności operacyjnych. Ograniczona zostanie jednak rola Agencji w sprawach gospodarczych - teraz ABW ma zajmować się przede wszystkim przedsiębiorstwami z udziałem Skarbu Państwa. Pozostałe firmy mają znaleźć się pod lupą wywiadu skarbowego i CBA.