- Donald Tusk jest świetnym aktorem. W ogóle Tusk jest doskonały. Polacy mają szczęście, bo trafili na polityka dużego formatu - chwali szefa rządu Marek Kondrat w rozmowie z Onetem.
Kondrat podkreśla, że "każdy z polityków gra", ale zaznacza przy tym, że "Tusk jest niesłychanie wymowny, ma dobrą cechę powściągliwości, która np. przy atakach, stawia go w pozornej defensywie". - Spokojnie tłumaczy, nie daje się wciągnąć w awantury i zaczepki. Czasami go poniesie, ale to się zdarza bardzo rzadko, i tak się dziwię, że tak rzadko. Natomiast jest racjonalny w swoich zachowaniach. Są tacy bokserzy, którzy cały czas idą z głową do przodu i najczęściej nadziewają się na cios. Tusk jest takim bokserem, który czeka na właściwy moment. Poza tym jest odpowiedzialnym człowiekiem, przy wszystkich błędach, których nie sposób się wyzbyć - komplementuje szefa rządu Kondrat.
Aktor wspomina jednocześnie, że spierał się z Donaldem Tuskiem na temat filmu "Dzień świra", który szefowi rządu się nie podobał. - Kiedyś go do tego filmu przekonam - dodaje. - Donald jest tak ideowy w duchu, że traktował Adasia Miauczyńskiego jako słabeusza, który nie może pokonać swoich słabości. A Donald to wie pan, wejdzie na wieżę, okna umyje na pięćdziesiątym piętrze, pokona Jarosława. Taki to dzielny chłopak ze środka boiska i nie lubi takich mazgajów - tłumaczy niechęć Tuska do filmu Marka Koterskiego Kondrat.
Z kolei Jarosław Kaczyński, zdaniem Kondrata "gra dla bardzo złego teatru". - Ja nie kupuję ani jego tekstu, ani przekazu. On jest strasznie uproszczony, strasznie prymitywny i jednowymiarowy. Obojętnie na jaki temat mówi Jarek, a ja już znam treść tego przemówienia - podkreśla aktor.
arb, Onet
Aktor wspomina jednocześnie, że spierał się z Donaldem Tuskiem na temat filmu "Dzień świra", który szefowi rządu się nie podobał. - Kiedyś go do tego filmu przekonam - dodaje. - Donald jest tak ideowy w duchu, że traktował Adasia Miauczyńskiego jako słabeusza, który nie może pokonać swoich słabości. A Donald to wie pan, wejdzie na wieżę, okna umyje na pięćdziesiątym piętrze, pokona Jarosława. Taki to dzielny chłopak ze środka boiska i nie lubi takich mazgajów - tłumaczy niechęć Tuska do filmu Marka Koterskiego Kondrat.
Z kolei Jarosław Kaczyński, zdaniem Kondrata "gra dla bardzo złego teatru". - Ja nie kupuję ani jego tekstu, ani przekazu. On jest strasznie uproszczony, strasznie prymitywny i jednowymiarowy. Obojętnie na jaki temat mówi Jarek, a ja już znam treść tego przemówienia - podkreśla aktor.
arb, Onet