Podkreślił, że w przypadku wojny "Niemcy nie wezmą udziału w wojskowej akcji w Iraku". Kanclerz zapewnił, że ta "zasadnicza pozycja" determinować będzie postępowanie przedstawicieli RFN w głosowaniach na forum międzynarodowych organizacji. "Chcemy, aby to zasadnicze stanowisko widoczne było niedwuznacznie w oświadczeniach i podczas głosowań" - dodał kanclerz.
Wypowiedzi Schroedera oraz ministra spraw zagranicznych Joschki Fischera na przełomie roku, w których nie wykluczył on niemieckiego "tak" dla wojny w Bagdadem w Radzie Bezpieczeństwa, były pretekstem do spekulacji prasowych o zmianie niemieckiego stanowiska. Od początku roku Niemcy są niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, a w lutym przejmą przewodnictwo obrad.
Schroeder zapowiedział, że podczas wtorkowego, wieczornego spotkania w Paryżu z prezydentem Francji Jacquesem Chirakiem będzie zabiegał o ustalenie wspólnego stanowiska w kwestii Iraku. "Pożądane byłoby wspólne europejskie stanowisko w kwestii Iraku"- powiedział. Zobaczymy, czy okaże się to możliwe - dodał.
sg, pap