Sven Hannawald był najlepszy już w pierwszej serii skoków. Niemiec skoczył 140 metrów (148,5 pkt) i ustanowił rekord Wielkiej Krokwi, poprawiając rekord należący do Adama Małysza i wynoszący 136,5 m.
Drugi rezultat osiągnął Słoweniec Primoz Peterka, który za skok na odległość 134 metry dostał notę 143,7 punktu. Małysz skoczył równie daleko, ale otrzymał notę niższą o 1 pkt.
Liegl - drugi w konkursie - po pierwszej serii był piąty. Austriak skoczył 132,5 metra i dostał 139,5 pkt. W drugiej zawodnik poleciał o pół metra dalej i dzięki wysokiej nocie łącznej - 280,9 punktu - awansował na drugie miejsce.
Peterka zaś oddał o wiele słabszy drugi skok na dległość 126 metrów. Łączna nota 271,5 punktu dała mu ostatecznie piąte miejsce w konkursie.
Małysz obronił trzecie miejsce dzięki skokowi na odległość 128,5 metra i ukończył konkurs z dorobkiem 275 punktów na koncie.
Hannawald również w drugiej serii oddał najdalszy skok ze wszystkich zawodników - 134 metry i z notą łączną notą 286,2 punktu zdecydowanie wygrał zawody.
Marcin Bachleda uplasował się na 29. pozycji. Za skoki na odległość 119 i 114,5 otrzymał notę 219,3 punktu. Robert Mateja i Tomasz Pochwała nie zakwalifikowali się do finału.
Po czternastu konkursach Pucharu Świata sezonu 2002/2003, Adam Małysz z dorobkiem 632 punktów zajmuje w klasyfikacji generalnej trzecie miejsce. Prowadzi Fin Janne Ahonen, który zgromadził 733 punkty.
Przed rokiem, podobnie jak przed dwoma laty, na tym samym etapie rywalizacji o "Kryształową Kulę" Małysz był liderem PŚ, mając w dorobku odpowiednio 1074 punktów i 951 pkt.
Zmagania skoczków obserwowały tłumy kibiców. Stadion pod Wielką Krokwią był dziś wypełniony po brzegi już podczas serii próbnej. Wśród publiczności byli też prezydenci Polski i Chorwacji. Policja szacuje, że na trybuny weszło 37-40 tys. kibiców i zaproszonych gości.
Panowała atmosfera wielkiego sportowego święta. Kibice dopingowali wszystkich zawodników, ale ich faworytem był zdecydowanie Adam Małysz, któremu poświęcona była większość różnych haseł wypisanych na transparentach. Wszędzie dominowały biało-czerwone barwy. Biało czerwone były transparenty, czapki i szaliki, a nawet twarze kibiców. Nie wypadało inaczej pokazać się na trybunach.
Policja ocenia, że było spokojnie. Doszło kilku niegroźnych zasłabnięć i urazów. Z powodu ogromnego tłoku ratownicy TOPR mieli czasem trudności z dotarciem do tych miejsc, a przede wszystkim z odnalezieniem w tłumie osób potrzebujących pomocy.
Wśród tłumu grasowali kieszonkowcy. "Kieszonkowcy, gdy nie potrafią dostać się do kieszeni lub torebek, tną je ostrymi przedmiotami. Zgłoszono już co najmniej kilkanaście takich kradzieży" - powiedział rzecznik zakopiańskiej policji podinspektor Jan Szymański.
Według rzecznika, ochroniarze i policjanci mieli sporo pracy z niesfornymi kibicami, którzy przeskakiwali przez płotki, bariery i usiłowali się gromadzić w miejscach zabronionych - np. przy szatniach zawodników.
Wielkiej Krokwi strzegło ok. 500 ochroniarzy; wspomagała ich podobna liczba policjantów, którzy jednak w większości działali w otoczeniu stadionu i na ulicach miasta. Miasto patrolował policyjny śmigłowiec "Kania" z Krakowa.
Zdrowie publiczności chroniło pięć zespołów medycznych i kilka ambulansów stacjonujących w rejonie skoczni. Kibice przybywali do Zakopanego już od piątku. Część z nich nie kładła się spać. Przez całą noc na ulicach słychać było ich trąbki, co wywoływało scysje z mieszkańcami.
W Zakopanem są też Aleksander Kwaśniewski wraz z prezydentem Chorwacji Stjepanem Mesicem. Prezydentowi Kwaśniewskiemu towarzyszy córka Aleksandra, a prezydentowi Mesicowi - małżonka.
Przed zawodami tuż po południu politycy spotkali się, by porozmawiać w cztery oczy. Poruszyli tematykę współpracy gospodarczej obydwu państw, i sytuacji międzynarodowej - m.in. kwestię sojuszu antyterrorystycznego i Iraku - oraz o perspektywy przystąpienia Chorwacji do NATO i UE. Prezydent Kwaśniewski zadeklarował poparcie w dążeniu Chorwacji di wstąpienia do NATO i UE.
Po południu obaj prezydenci spędzili wspólnie na stadionie pod Wielką Krokwią, gdzie oglądali 14. whistorii Zakopanego konkurs skoków o PŚ.
W niedzielę rano prezydent Mesic odleci z Zakopanego, a prezydent Kwaśniewski obejrzy drugi dzień zmagań skoczków z 13 krajów na Wielkiej Krokwi.
Prezydent Kwaśniewski zamieszkał w nowo otwartym czterogwiazdkowym, hotelu "Belvedere" z widokiem na Tatry, położonym o kilkaset metrów od skoczni na Wielkiej Krokwi. Do dyspozycji hotelowych goście mają m.in. centrum rekreacji z basenem, sauną i atrakcjami wodnymi. Przyjazd prezydenta zbiegł się z inauguracją działalności hotelu; jeszcze w czwartek można w nim było zobaczyć ekipy robotników, przeprowadzających ostatnie prace wykończeniowe.
Zakopiańska Wielka Krokiew prezentowała się w nowej oprawie. Jako siódmy obiekt tego typu w Europie została wyposażona w sztuczne oświetlenie, przy którym po raz pierwszy skakali tu zawodnicy. Przy Wielkiej Krokwi zainstalowano siedem 35-metrowych masztów z jupiterami, każdy ważący dwie tony. Dodatkowo w sposób linowy oświetlono rozbieg. Zastosowany w Zakopanem system sprawdził się wcześniej m.in. w Ramsau i Holmenkollen.
Pogoda nie zawiodła zawodników. W dzień było słonecznie i mroźno, -5 st. C. Wiał słaby wiatr. A jeszcze nad ranem w Tatrach było 10 stopni mrozu i szalała zamieć. Wiatr wiał z prędkością 50 km/h, na szczęście później zmalał.
em, pap