Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z Izabelą Smolińską odnosząc się do kwestii wysokości swoich zarobków w radach nadzorczych, podkreśla, że jako osoba prywatna nie jest zobowiązany informować o ich wysokości. Dodaje jednak, że wie o niej urząd skarbowy, ponieważ "wszystkie podatki płaci w kraju".
Izabela Smolińska: Dlaczego "Gazeta Wyborcza” zaczęła pytać o pańską działalność biznesową?
Aleksander Kwaśniewski: Nie wiem. Myślę, że jest to związane z sugestiami, że mógłbym wrócić do działalności politycznej. To takie pewnego rodzaju ostrzeżenie, żebym nie wracał, chociaż – jak podkreślam – jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji w tej sprawie.
A mógłby pan podać, jakiej wysokości honoraria pobiera pan za świadczone usługi, żeby tym samym uciąć pojawiające się spekulacje?
To wszystko są umowy związane z zasadą poufności. Nie mogę ujawnić, ile zarabiam, chociażby z tego względu, że w radach, których jestem członkiem, nie zasiadam sam, a nie mam upoważnienia do ujawniania wysokości zarobków od innych osób. Musiałbym poinformować te osoby i uzgodnić z nimi, że taką i taką informację upubliczniam. To jest tzw. tajemnica handlowa, która obowiązuje wszędzie, na całym świecie, więc nie mam zamiaru jej łamać.
Czy nie rozważał pan innych opcji, np. upublicznienia swoich zarobków?
W dniu, w którym zdecyduję się, jeżeli zdecyduję się podjąć działalność publiczną, polityczną, ponownie, zacznę podlegać wszystkim przepisom, jakie są z tym związane, więc oświadczeniom majątkowym, informacji itp. Natomiast dzisiaj jestem osobą prywatną i nie mam żadnych zobowiązań, żeby składać tego typu oświadczenia, poza urzędem skarbowym, co robię bardzo solennie, w odpowiednim czasie, żeby nie płacić żadnych kar. Wszystkie moje fundusze są w Polsce, wszystkie podatki płacę w kraju, nie mam żadnych kont za granicą, więc wszystko z punktu widzenia polskich władz państwowych jest całkowicie jasne i przejrzyste.
Więcej na temat Aleksandra Kwaśniewskiego można będzie przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie też dostępny na Facebooku.
Aleksander Kwaśniewski: Nie wiem. Myślę, że jest to związane z sugestiami, że mógłbym wrócić do działalności politycznej. To takie pewnego rodzaju ostrzeżenie, żebym nie wracał, chociaż – jak podkreślam – jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji w tej sprawie.
A mógłby pan podać, jakiej wysokości honoraria pobiera pan za świadczone usługi, żeby tym samym uciąć pojawiające się spekulacje?
To wszystko są umowy związane z zasadą poufności. Nie mogę ujawnić, ile zarabiam, chociażby z tego względu, że w radach, których jestem członkiem, nie zasiadam sam, a nie mam upoważnienia do ujawniania wysokości zarobków od innych osób. Musiałbym poinformować te osoby i uzgodnić z nimi, że taką i taką informację upubliczniam. To jest tzw. tajemnica handlowa, która obowiązuje wszędzie, na całym świecie, więc nie mam zamiaru jej łamać.
Czy nie rozważał pan innych opcji, np. upublicznienia swoich zarobków?
W dniu, w którym zdecyduję się, jeżeli zdecyduję się podjąć działalność publiczną, polityczną, ponownie, zacznę podlegać wszystkim przepisom, jakie są z tym związane, więc oświadczeniom majątkowym, informacji itp. Natomiast dzisiaj jestem osobą prywatną i nie mam żadnych zobowiązań, żeby składać tego typu oświadczenia, poza urzędem skarbowym, co robię bardzo solennie, w odpowiednim czasie, żeby nie płacić żadnych kar. Wszystkie moje fundusze są w Polsce, wszystkie podatki płacę w kraju, nie mam żadnych kont za granicą, więc wszystko z punktu widzenia polskich władz państwowych jest całkowicie jasne i przejrzyste.
Więcej na temat Aleksandra Kwaśniewskiego można będzie przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie też dostępny na Facebooku.