Koziej do posłów PiS: dlaczego nie lubicie Kaczyńskiego?

Koziej do posłów PiS: dlaczego nie lubicie Kaczyńskiego?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gen. Stanisław Koziej (fot. Wprost) Źródło: Wprost
"Myślałem, że dzisiaj nawet obywatele z cenzusem przedszkolnym odróżniają siły zbrojne od służb specjalnych" - napisał w liście otwartym do czterech posłów PiS szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. To odpowiedź na interpelację w sprawie byłych współpracowników służb specjalnych.
"Gazeta Polska Codziennie" napisała m.in, że w PRL gen. Koziej brał udział w opracowaniach planu ataku na Europę Północną.

Po tej publikacji posłowie PiS - Mariusz Antoni Kamiński, Zbigniew Girzyński, Adam Rogacki oraz Dawid Jackiewicz - skierowali do ministrów interpelację. Pytali, czy ministrowie popierają zatrudnianie byłych współpracowników służb specjalnych PRL oraz czy w ministerstwach pracują osoby o takiej przeszłości. Opierając się na doniesieniach "GPC" posłowie napisali, że szef BBN był związany z komunistycznymi służbami specjalnymi.

Gen. Koziej napisał list otwarty do czwórki posłów PiS, gdyż - jak oświadczył - nie otrzymał odpowiedzi na swe wcześniejsze pismo w tej sprawie od Zbigniewa Girzyńskiego.

"A ja naiwny cały czas myślałem, że..."

Szef BBN napisał, że w interpelacji posłowie "z właściwą sobie atencją" odnieśli się do jego "skromnej osoby". "Znalazło to swój wyraz po prostu w zaliczeniu mnie – a jakże, bez jakichkolwiek wątpliwości, jednoznacznie, jak na prawdziwych badaczy przekonanych o swojej prawdzie przystało: rąbiąc tą prawdą między oczy – do osób związanych z komunistycznymi służbami specjalnymi" - napisał Koziej.

"A ja naiwny cały czas myślałem, że dzisiaj nawet obywatele z cenzusem przedszkolnym odróżniają jednak siły zbrojne od służb specjalnych, służbę w wojsku od pracy dla służb specjalnych. A tu proszę – nawet doktorom to się może pomylić" - dodał generał. Napisał do posłów, że nie można polegać tylko na jednym źródle wiadomości, "tym bardziej na takim źródle, jak znana Panom gazeta, z której powielacie informacje".

"Bardzo przepraszam Panów Posłów za tę przykrość"

Gen. Koziej oświadczył, że nie uczestniczył w opracowywaniu planu ataku wojsk Układu Warszawskiego na państwa Europy Zachodniej. "Bardzo przepraszam Panów Posłów za tę przykrość, ale pracując wówczas dla mojego bezpośredniego szefa, znanego Panom Posłom płk. Ryszarda Kuklińskiego, zajmowałem się zlecanymi mi przez niego zupełnie innymi kwestiami, bardziej strategią narodową, niż planami operacyjnymi" - napisał.

Szef BBN przypomniał, że przez rok był wiceministrem obrony w rządzie PiS-LPR-Samoobrona. Napisał do posłów, że być może tak bardzo nie lubią oni prezydenta Bronisława Komorowskiego, a co za tym idzie także jego współpracowników, że nie wahają się swymi nazwiskami firmować "tak oczywiście nieprawdziwego, fałszywego zdania, jak: »Następną osobą związaną z komunistycznymi służbami specjalnymi jest szef BBN gen. Stanisław Koziej«".

"Dlaczego Panowie nie lubicie prezesa Kaczyńskiego?"

"Tylko że znowu: mogę zrozumieć, że Panowie nie lubią obecnego Prezydenta i Jego otoczenia. Ale już zupełnie nie mogę pojąć dlaczego Panowie tak samo nie lubicie również swojego szefa, Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który przecież swoją partyjną wolą trzymał mnie przez rok w rządzie i gdybym sam nie podał się do dymisji, trzymałby mnie zapewne do samego końca" - dodał Stanisław Koziej.

Szef BBN przypomniał posłom o zakazie naruszania czci i godności innych osób. Wyraził "iskierkę nadziei", że zostanie przez czwórkę posłów PiS przeproszony.

zew, BBN