- Parlament jest po to, aby dyskutować nad pewnymi problemami, a nie dyskusję zamykać. Niezależnie od tego, jakie się ma poglądy - komentuje odrzucenie przez Sejm trzech projektów ustaw o związkach partnerskich Donald Tusk.
Premier zdradza też, że o sprawie rozmawiał z prezydentem Bronisławem Komorowskim. - Mamy podobne stanowiska. Moim zdaniem każdy poseł czy posłanka po to są w parlamencie, żeby umieć bez emocji, bez epitetów dyskutować na ten temat. To, co się stało nieszczęśliwie, to to, że głosowania zablokowały możliwość dyskusji - mówi.
Zaznacza, że "nie lekceważy sprawy związków". - Wystarczy jeden obywatel w Polsce, który uważa, że jakaś sprawa jest ważna i trzeba umieć nad nią pochylić - deklaruje szef rządu. - Uważam, że warto wrócić do dyskusji nad związkami partnerskimi, z poszanowaniem dla każdej propozycji - podkreśla.
Zdradza też, że "będzie proponował posłom Platformy, aby dopuścili możliwość przygotowania również innego projektu, który wyrażałby opinię konserwatywnej grupy w partii".
Premier wyjawia też, że rozmawiał już z ministrem sprawiedliwości o jego wystąpieniu, które ten wygłosił przed głosowaniami. - Przyjąłem wyjaśnienia ministra Gowina. Uważam je za wystarczające - kończy Tusk.
mp, Tok FM
Zaznacza, że "nie lekceważy sprawy związków". - Wystarczy jeden obywatel w Polsce, który uważa, że jakaś sprawa jest ważna i trzeba umieć nad nią pochylić - deklaruje szef rządu. - Uważam, że warto wrócić do dyskusji nad związkami partnerskimi, z poszanowaniem dla każdej propozycji - podkreśla.
Zdradza też, że "będzie proponował posłom Platformy, aby dopuścili możliwość przygotowania również innego projektu, który wyrażałby opinię konserwatywnej grupy w partii".
Premier wyjawia też, że rozmawiał już z ministrem sprawiedliwości o jego wystąpieniu, które ten wygłosił przed głosowaniami. - Przyjąłem wyjaśnienia ministra Gowina. Uważam je za wystarczające - kończy Tusk.
mp, Tok FM