Irak, 2004. Starszy szeregowy Andrew Velez i jego brat, kapral Jose "Freddy" Velez o świcie wyruszają z Faludży. Freddy w czarnym worku.
Dzień wcześniej podczas nieudanego ataku na przyczółek rebeliantów osłaniał odwrót żołnierzy swojego oddziału. Wystrzelał całą amunicję. Zginął od kuli wroga. Teraz Andrew musi odpiąć worek i pokazać brata na każdym punkcie kontroli. Kilkanaście razy, zanim dotrą do lotniska i polecą do Teksasu. Przy kolejnym szlabanie wpada w szał. Krzyczy, że nie wytrzyma i wszystkich pozabija. Gdy udaje się go uspokoić, dzwoni do siostry w Teksasie i szlocha do słuchawki. Operator co rusz przerywa rozmowę i każe dorzucić więcej monet.
Zatoka Perska, 2011. W blasku wschodzącego słońca młody porucznik lotnictwa Patrick Burke podrywa z ziemi bombowca B1. Przed nim 19-godzinny lot przez dziewięć stref czasowych do bazy w Dakocie Południowej, gdzie ma odstawić maszynę. W czasie misji co cztery godziny połyka tabletkę dexedryny, leku na bazie amfetaminy, który wojskowy lekarz przepisał mu "na zmęczenie". Na miejscu, w bazie sił powietrznych w Ellsworth, czeka na niego kilku towarzyszy broni. Urywają się do miasta, jest kolacja, potem impreza w barze. W drodze powrotnej Burke nagle rzuca się na kolegę i okłada go pięściami po głowie. "Chcecie mnie porwać!", wrzeszczy. Kobieta za kierownicą zatrzymuje wóz na poboczu. Burke wywleka ją z auta, przygniata do ziemi: "Mój pluton i ja szukamy terrorystów!". Wyrywa jej kluczyki i odjeżdża.
- Próbujemy toczyć długą wojnę, przy użyciu armii, która zupełnie nie jest przystosowana do toczenia długich wojen - mówi magazynowi "Time" Lawrence Korb, szef personelu w Pentagonie za prezydentury Ronalda Reagana.
"Żadna magiczna pigułka nie wymaże obrazu najlepszego przyjaciela rozerwanego na strzępy, albo nie ukoi poczucia winy, że tamtego dnia zamieniłeś z nim służbę" - czytamy w wojskowym podręczniku medycznym "Combat Stress Injury". I dalej: "Leki mogą jednak złagodzić symptomy dolegliwości stresowych i przywrócić personel wojskowy do pełnej gotowości bojowej".
O epidemii depresji, uzależnienia od leków i fali samobójstw, które nękają amerykańską armię dotkliwiej niż wróg w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" pisze Maciej Jarkowiec. Tygodnik w niedzielę o godzinie 20 będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.
Zatoka Perska, 2011. W blasku wschodzącego słońca młody porucznik lotnictwa Patrick Burke podrywa z ziemi bombowca B1. Przed nim 19-godzinny lot przez dziewięć stref czasowych do bazy w Dakocie Południowej, gdzie ma odstawić maszynę. W czasie misji co cztery godziny połyka tabletkę dexedryny, leku na bazie amfetaminy, który wojskowy lekarz przepisał mu "na zmęczenie". Na miejscu, w bazie sił powietrznych w Ellsworth, czeka na niego kilku towarzyszy broni. Urywają się do miasta, jest kolacja, potem impreza w barze. W drodze powrotnej Burke nagle rzuca się na kolegę i okłada go pięściami po głowie. "Chcecie mnie porwać!", wrzeszczy. Kobieta za kierownicą zatrzymuje wóz na poboczu. Burke wywleka ją z auta, przygniata do ziemi: "Mój pluton i ja szukamy terrorystów!". Wyrywa jej kluczyki i odjeżdża.
- Próbujemy toczyć długą wojnę, przy użyciu armii, która zupełnie nie jest przystosowana do toczenia długich wojen - mówi magazynowi "Time" Lawrence Korb, szef personelu w Pentagonie za prezydentury Ronalda Reagana.
"Żadna magiczna pigułka nie wymaże obrazu najlepszego przyjaciela rozerwanego na strzępy, albo nie ukoi poczucia winy, że tamtego dnia zamieniłeś z nim służbę" - czytamy w wojskowym podręczniku medycznym "Combat Stress Injury". I dalej: "Leki mogą jednak złagodzić symptomy dolegliwości stresowych i przywrócić personel wojskowy do pełnej gotowości bojowej".
O epidemii depresji, uzależnienia od leków i fali samobójstw, które nękają amerykańską armię dotkliwiej niż wróg w najnowszym numerze tygodnika "Wprost" pisze Maciej Jarkowiec. Tygodnik w niedzielę o godzinie 20 będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.