Po pierwszej serii prowadził Ljoekelsoey, który za skok na odległość 137,5 metra otrzymał 150 pkt. O dwa i pół metra gorszy wynik uzyskał Austriak Andreas Widhoelzl, co dało mu notę 144,5 pkt. Trzeci rezultat miał jego rodak Nagiller, który skoczył 134 metry i dostał notę 143,7 pkt.
Romoeren na tym etapie zawodów plasował się na siódmym miejscu. Norweg skoczył w pierwszej próbie 126 metrów i otrzymał 126,3 pkt.
Małysz po pierwszym skoku zajmował dziesiąte miejsce. Obrońca PŚ wylądował na 121 metrze i otrzymał notę 117,3 pkt. W drugiej serii Polak poleciał o 11,5 metra dalej i w konsekwencji awansował o cztery miejsca w klasyfikacji, kończąc je z notą łączną 255,5 pkt.
Drugie skoki słabsze mieli Ljoekelsoey, Widhoezlz i Nagiller. Żaden z nich nie przekroczył granicy 130 metrów. Ljoekelsoy wynikiem 128,5 metra zdołał zachować jednak prowadzenie w konkursie. Ostatecznie Norweg zwyciężył z notą 283,3 pkt.
Nagiller uzyskał w drugim skoku odległość 127 metrów i awansował na drugie miejsce. Stracił do lidera 11 pkt.
W drugiej serii Widhoelzl skoczył tylko 123,5 metra. Słabszą dyspozycję Austriaka wykorzystał Romoeren, który poleciał na odległość 135,5 metra. W klasyfikacji zawodów Norweg zdołał wyprzedzić rywala o 3,9 pkt i zepchnąć go poza podium.
Ahonen po pierwszej serii był czwarty. Fin, który musiał powtarzać swój pierwszy skok, uzyskał 132 metry. W drugiej serii lider PŚ skoczył bardzo blisko - 108 metrów, uzyskał łączną notę 231,5 pkt i ósme miejsce w konkursie.
Janne Ahonen zachował prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ. Dotychczas zgromadził 845 pkt. Drugi jest Małysz, który w sobotę zdołał odrobić do rywala osiem punktów. Po 17. zawodach Polak ma na swoim koncie 777 pkt. Trzecie miejsce zajmuje nie startujący w Sapporo Niemiec Sven Hannawald - 721 pkt.
Z powodu opadów śniegu i silnego wiatru nie odbyły się kwalifikacje do konkursu. Organizatorzy zdecydowali, że w pierwszej serii wystąpią wszyscy zgłoszeni - 60. zawodników. Podczas zawodów opady śniegu stopniowo zanikały. Problemów skoczkom nie stwarzał również porywisty wiatr.
Smutno wyglądały trybuny wokół skoczni "Okura", mogące pomieścić ponad 40 tys. widzów. W sobotę konkurs zdecydowało się obejrzeć na miejscu zaledwie kilkuset kibiców.
W niedzielę (3 w nocy czasu polskiego) w Sapporo odbędzie się drugi konkurs PŚ.
sg, pap