Chen Qingxiaz prowincji Heilongjiang została uprowadzona przez pekińskie służby specjalne i przetrzymywana w pomieszczeniu używanym wcześniej jako kostnica.
Kobietę ukarano za to, że złożyła w Pekinie petycję przeciwko złemu traktowaniu jej męża w obozie pracy. Odebrano jej wówczas małe dziecko. Jej obrońcy zwróciła uwagę, że kobieta była więziona bez sądu. Skarga, którą kobieta kilka lat temu złożyła w Pekinie, dotyczyła męża Songa Lishenga, w czasie gdy odbywał karę półtora roku pozbawienia wolności w tak zwanym reedukacyjnym obozie pracy. Sprawa Chen Qingxia stała się głośna, więc władze zdecydowały zwolnić urzędnika i trzech policjantów. Rząd ma zapłacić jej i mężowi rachunki za leczenie, trwają też poszukiwania też ich małego synka, którego zabrano matce po jej uwięzieniu. Wysokości odszkodowania jeszcze nie uzgodniono.
Eb, reuters
Eb, reuters