Dwóch mężczyzn, podejrzewanych o zabójstwo 20-latka w centrum Łodzi, zatrzymała policja - podaje TVN24. Jak wynika z nieoficjalnych informacji mężczyzna, który miał zadać śmiertelne ciosy, sam zgłosił się na komisariat.
Komendant Miejski Policji w Łodzi powołał specjalną grupę złożoną z najbardziej doświadczonych policjantów do wyjaśnienia okoliczności zabójstwa na ulicy Piotrkowskiej. Wyznaczono też 5 tysięcy zł nagrody za pomoc w ustaleniu tożsamości sprawców.
Do tragedii doszło około godziny 3 w nocy pod Grand Hotelem przy ulicy Piotrkowskiej w samym centrum Łodzi.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopak i dziewczyna bawili się w jednym z łódzkich pubów. Po wyjściu usiedli na pobliskim murku i zaczęli rozmawiać. Przechodzący obok nich mężczyzna, po tym jak potknął się o nogi dziewczyny uderzyli ją w twarz i odszedł.
20-latek pobiegł za napastnikiem. Ten wyciągnął nóż i dziewięć razy ugodził chłopaka.
Podejrzewani o zabójstwo w Łodzi to 20-letni Rafał N. oraz 23-letni Bartosz K. Pierwszy z nich miał - według dotychczasowych ustaleń - zadać śmiertelne ciosy.
Jak podaje TVN24 20-latek sam zgłosił się na policję i przekonywał funkcjonariuszy, że o całym zdarzeniu dowiedział się z mediów. Mówił też, że chciał tylko nastraszyć 20-latka, i nie pamięta, aby zadał mu śmiertelne ciosy.
Obaj mężczyźni są przesłuchiwani. Obaj też są znani policji. 20-latek był notowany za rozboje, a 23-latek za przestępstwa narkotykowe. 17 lutego mają zostać przeprowadzone czynności w prokuraturze, wtedy też najprawdopodobniej mężczyźni usłyszą zarzuty.
ja, RMF FM, Policja, TVN24
Do tragedii doszło około godziny 3 w nocy pod Grand Hotelem przy ulicy Piotrkowskiej w samym centrum Łodzi.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopak i dziewczyna bawili się w jednym z łódzkich pubów. Po wyjściu usiedli na pobliskim murku i zaczęli rozmawiać. Przechodzący obok nich mężczyzna, po tym jak potknął się o nogi dziewczyny uderzyli ją w twarz i odszedł.
20-latek pobiegł za napastnikiem. Ten wyciągnął nóż i dziewięć razy ugodził chłopaka.
Podejrzewani o zabójstwo w Łodzi to 20-letni Rafał N. oraz 23-letni Bartosz K. Pierwszy z nich miał - według dotychczasowych ustaleń - zadać śmiertelne ciosy.
Jak podaje TVN24 20-latek sam zgłosił się na policję i przekonywał funkcjonariuszy, że o całym zdarzeniu dowiedział się z mediów. Mówił też, że chciał tylko nastraszyć 20-latka, i nie pamięta, aby zadał mu śmiertelne ciosy.
Obaj mężczyźni są przesłuchiwani. Obaj też są znani policji. 20-latek był notowany za rozboje, a 23-latek za przestępstwa narkotykowe. 17 lutego mają zostać przeprowadzone czynności w prokuraturze, wtedy też najprawdopodobniej mężczyźni usłyszą zarzuty.
ja, RMF FM, Policja, TVN24