Alicja J. wynajęła ekipę telewizyjną w Zamościu i nagrała wywiad z prezydentem miasta. Potem zniknęła, nie płacąc za hotel. Władze i ekipa telewizyjna dała się oszukać, bo kobieta twierdziła, że jest dziennikarką TVN.
Alicja J. nie zapłaciła rachunku za pobyt w hotelu Senator, który wyniósł ponad 3 tys. zł. W Zamościu przebywała od 16 do 24 lutego br. twierdziła, że przygotowuje materiał do programu „Uwaga!” na temat rodzicielstwa zastępczego.
Karol Garbula, sekretarz miasta Zamościa, tłumaczył, że urzędnicy uwierzyli dziennikarce, bo ta zadawała merytoryczne pytania. Dodatkowo uwiarygodniła ją ekipa telewizyjna z Zamościa. - W kontaktach z przedstawicielami mediów, których nie znamy, będziemy jednak bardziej ostrożni – zapowiada Karol Garbula.
eb, press.pl
Karol Garbula, sekretarz miasta Zamościa, tłumaczył, że urzędnicy uwierzyli dziennikarce, bo ta zadawała merytoryczne pytania. Dodatkowo uwiarygodniła ją ekipa telewizyjna z Zamościa. - W kontaktach z przedstawicielami mediów, których nie znamy, będziemy jednak bardziej ostrożni – zapowiada Karol Garbula.
eb, press.pl