To koniec wyprawy polskich himalaistów na Broad Peak. Dwaj członkowie wyprawy, którzy zdobyli szczyt - Maciej Berbeka oraz Tomasz Kowalski - zostali uznani za zmarłych.
Wyprawa na Broad Peak realizowana była w ramach projektu "Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015" pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Broad Peak to 12. najwyższy szczyt świata oddalony o dziewięć kilometrów od K2. Polakom, 5 marca, udało się jako pierwszym himalaistom w historii, zdobyć szczyt zimą.
Później utracono kontakt z dwoma członkami wyprawy - Maciejem Berbeką i Tomaszem Kowalskim.
"Mając na uwadze wszystkie okoliczności, zaistniałe warunki, moje doświadczenie i historię himalaizmu jak i wiedzę z zakresu fizjologii i medycyny wysokogórskiej, po jeszcze dodatkowych konsultacjach z lekarzami i współorganizatorami wyprawy w Polsce można uznać Macieja Berbekę i Tomasza Kowalskiego za zmarłych" - brzmi najnowszy komunikat kierownika wyprawy Krzysztofa Wielickiego.
"Biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od ostatniego kontaktu, wysokość na której miało to miejsce, stan w jakim się już wtedy znajdowali, bieżące fatalne warunki pogodowe i wszystkie inne czynniki podjąłem decyzję o zakończeniu wyprawy" - oświadczył Wielicki.
Himalaiści mają wrócić do Polski ok. 20 marca. Z powodu braku źródeł prądu nie będą przesyłali do kraju żadnych wiadomości do ok. 15 marca.
Wcześniej ustalono prawdopodobną lokalizację Tomasza Kowalskiego. - Znajduje się na przełęczy na wysokości 7900 metrów. Nie ma sił i środków, by ktokolwiek do niego doszedł. Można przypuszczać, że Tomasz Kowalski nie przetrwał - powiedział Artur Hajzer, szef projektu "Polski Himalaizm Zimowy". Maciej Berbeka prawdopodobnie odpadł od stoku w przepaść na wysokości około 7700 metrów. W ocenie ekspertów znalezienie jego ciała jest praktycznie niemożliwe.
Na Broad Peak jest pochmurno, pada śnieg i silnie wieje - w okolicach szczytu nawet z prędkością 100 km/h.
zew, polskihimalaizmzimowy.pl
Później utracono kontakt z dwoma członkami wyprawy - Maciejem Berbeką i Tomaszem Kowalskim.
"Mając na uwadze wszystkie okoliczności, zaistniałe warunki, moje doświadczenie i historię himalaizmu jak i wiedzę z zakresu fizjologii i medycyny wysokogórskiej, po jeszcze dodatkowych konsultacjach z lekarzami i współorganizatorami wyprawy w Polsce można uznać Macieja Berbekę i Tomasza Kowalskiego za zmarłych" - brzmi najnowszy komunikat kierownika wyprawy Krzysztofa Wielickiego.
"Biorąc pod uwagę czas jaki upłynął od ostatniego kontaktu, wysokość na której miało to miejsce, stan w jakim się już wtedy znajdowali, bieżące fatalne warunki pogodowe i wszystkie inne czynniki podjąłem decyzję o zakończeniu wyprawy" - oświadczył Wielicki.
Himalaiści mają wrócić do Polski ok. 20 marca. Z powodu braku źródeł prądu nie będą przesyłali do kraju żadnych wiadomości do ok. 15 marca.
Wcześniej ustalono prawdopodobną lokalizację Tomasza Kowalskiego. - Znajduje się na przełęczy na wysokości 7900 metrów. Nie ma sił i środków, by ktokolwiek do niego doszedł. Można przypuszczać, że Tomasz Kowalski nie przetrwał - powiedział Artur Hajzer, szef projektu "Polski Himalaizm Zimowy". Maciej Berbeka prawdopodobnie odpadł od stoku w przepaść na wysokości około 7700 metrów. W ocenie ekspertów znalezienie jego ciała jest praktycznie niemożliwe.
Na Broad Peak jest pochmurno, pada śnieg i silnie wieje - w okolicach szczytu nawet z prędkością 100 km/h.
zew, polskihimalaizmzimowy.pl