Po rozmowie z Braunem i przeprowadzeniu kontroli trybu przygotowania rozporządzenia Pol przyznał, że resort popełnił błąd. "Stwierdziłem, iż przedłożono mi projekt rozporządzenia, który nie był konsultowany w obowiązującym trybie z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, co w praktyce dyskwalifikuje ten dokument jako akt prawny" - przyznał na czwartkowej konferencji prasowej .
Winą za zaistniałą sytuację obarczył podwładnych. Zapowiedział, że pracownicy, którzy przedłożyli mu rozporządzenie nie konsultowane z Radą, poniosą konsekwencje służbowe.
Szef KRRiT i RPO oprócz braku konsultacji z Radą zarzucali rozporządzeniu zbyt krótkie vacatio legis. Rozporządzenie zostało wydane 20 grudnia ubiegłego roku, 30 grudnia zostało opublikowane a miało obowiązywać już od 1 stycznia tego roku.
Prof. Zoll chciał też zbadać zakres delegacji ustawowej do wydania takiego rozporządzenia. Szef KRRiT zwracał bowiem uwagę, że w rozporządzeniu brakuje możliwości uzależnienia opłat od zawartości reklam w programie, charakteru nadawcy czy też lokalizacji nadajnika.
Pol oznajmił, że uchylenie rozporządzenia nie oznacza, że rezygnuje on z podniesienia opłat. Większość stawek - jak twierdzi - nie była zmieniana od 8 lat, a niektóre nawet od 12, a były to stawki - jak mówił - ustalone na zasadach bardzo preferencyjnych, tak aby nadawcy radiowi, którzy przenosili się z dolnego do górnego pasma UKF mieli zrekompensowane koszty tego procesu.
"Dziś mamy ten cały proces za sobą i projekt rozporządzenia prawdopodobnie z tego właśnie powodu zawierał radykalny wzrost stawek, ale tym bardziej przy takim radykalnym wzroście konsultacje są wiążące" - mówił Pol.
Nowe rozporządzenie ze znacznie podwyższonymi opłatami ma zostać wydane po uchwaleniu nowelizacji prawa telekomunikacyjnego, nad którym obecnie pracuje Sejm. Pol liczy, że prace te skończą się pod koniec lutego, a w marcu nowelę podpisze prezydent. Przeciwko rozporządzeniu protestowali nadawcy radiowi. Wskazywali, że w obecnej trudnej sytuacji na rynku każdy wzrost kosztów może stanowić o ich bankructwie. Tymczasem wszystkie stawki miały wzrosnąć zgodnie z rozporządzeniem o 100 proc. Braun wskazywał, że taka podwyżka z dnia na dzień utrudnia realizację zaplanowanych przez nadawców budżetów.
Na razie nadawców będą obowiązywały stawki z rozporządzenia sprzed 30 grudnia.
em, pap