Próbki pobrane z ciał ofiar katastrofy smoleńskiej przesłane z Rosji do Polski znajdują się w fatalnym stanie - wynika z raportu polskiej prokuratury dotyczącego stanu materiałów przesłanych z Rosji. Do dokumentu dotarł "Fakt".
"Jeden wielki bałagan" - napisał "Fakt" o stanie materiałów z Rosji. Według raportu polskiej prokuratury, próbki krwi i tkanek pobrane z ciał ofiar katastrofy smoleńskiej były przypadkowe spięte ze sobą, fiolki były nieopisane, a oznaczenia - nieczytelne.
"Przekazane przez Moskwę próbki pobrane od ofiar znajdują się w tak w fatalnym stanie, że nie wiadomo, czy biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna będą w stanie na ich podstawie przeprowadzić zlecone przez prokuraturę badania toksykologiczne" - podał "Fakt".
Biegli mieli przeprowadzić badania toksykologiczne na obecność alkoholu, środków odurzających oraz hemoglobiny tlenkowęglowej w ciałach 21 ofiar - w tym członków załogi Tu-154M oraz funkcjonariuszy BOR. "Z powodu bałaganiarstwa Rosjan w ogóle nie wiadomo, czy odpowiednie próbki rzeczywiście pochodzą od osób, do których w Moskwie zostały przypisane" - napisała gazeta.
- Mogę powiedzieć, że próbki przekazane przez Rosjan znajdują się w bardzo złym stanie i według wielu ekspertów przeprowadzenie zleconych przez prokuraturę badań może okazać się niemożliwe - powiedział "Faktowi" mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
zew, "Fakt"
"Przekazane przez Moskwę próbki pobrane od ofiar znajdują się w tak w fatalnym stanie, że nie wiadomo, czy biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Sehna będą w stanie na ich podstawie przeprowadzić zlecone przez prokuraturę badania toksykologiczne" - podał "Fakt".
Biegli mieli przeprowadzić badania toksykologiczne na obecność alkoholu, środków odurzających oraz hemoglobiny tlenkowęglowej w ciałach 21 ofiar - w tym członków załogi Tu-154M oraz funkcjonariuszy BOR. "Z powodu bałaganiarstwa Rosjan w ogóle nie wiadomo, czy odpowiednie próbki rzeczywiście pochodzą od osób, do których w Moskwie zostały przypisane" - napisała gazeta.
- Mogę powiedzieć, że próbki przekazane przez Rosjan znajdują się w bardzo złym stanie i według wielu ekspertów przeprowadzenie zleconych przez prokuraturę badań może okazać się niemożliwe - powiedział "Faktowi" mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
zew, "Fakt"