- Byłem tzw. żywym dzieckiem. W szkole miałem problemy z zachowaniem - przyznał Adam Hofman na antenie RMF FM. Hofman wspominał też, że "kiedy na wywiadówki szedł tata" wówczas nie było dobrze.
- Kiedyś nauczycielka wezwała moją mamę. Mama pyta: Co ten Adam znowu zrobił? A nauczycielka mówi, że nic, ale tak patrzył, tak patrzył, że od razu było widać, co o niej myśli. Taką twarz mam do dziś - podkreślił rzecznik PiS. Dodał jednak, że "w życiu prywatnym jest człowiekiem, który kocha świat i ludzi, nawet tych, którzy nie są w PiS". - Ale w sferze publicznej, zło trzeba nazywać złem i występować przeciwko niemu - podsumował.
arb, RMF FM
arb, RMF FM