Do zdarzenia doszło 22 marca o godz. 16:30 na drodze krajowej nr 7. Przez 2-3 kilometry trasa wiedzie tam przez wzniesienia, które ograniczają widoczność. Dodatkowo na jezdni namalowane są linie ciągłe, a prędkość ograniczona do 70 km na godz. Poseł tłumaczył, że spieszył się, bo "brał udział w posiedzeniu komisji infrastruktury, na której rozpatrywany był wniosek o odwołanie ministra transportu Sławomira Nowaka". - Posiedzenie trochę się przeciągnęło. Musiałem zdążyć na spotkanie zorganizowane przeze mnie. Stąd wziął się mój pośpiech - wyjaśnił.
Marszałek Ewa Kopacz chce, aby sejmowe komisje zgłosiły projekt zakładający, że posłowie i senatorowie będą musieli płacić mandaty za wykroczenia drogowe bez konieczności uchylania im immunitetu.
jc, Gazeta Wyborcza Olsztyn