"Proszę zauważyć, że sejmowa komisja śledcza dostała od nas materiał procesowy, który stanowi w zasadzie podstawę do prac sejmowej komisji śledczej. To na tym materiale Prokuratury - rzekomo niedoskonałym - sejmowa komisja śledcza już od dłuższego czasu prowadzi przesłuchanie pana redaktora Michnika".
Kapusta potwierdził, że w polu zainteresowania prokuratury jako jeden z wątków pozostaje sfera nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Pani prokurator Baranowska sporządziła swoiste kalendarium wydarzeń, które miały miejsce przy tej ustawie. Czynności, które zamierza podjąć prokuratura to są przesłuchania członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Będziemy także odbierać zeznania od członków Rady Nadzorczej Agory".
Kapusta odparł zarzut, że śledztwo trwa za długo: "publicznie sprawia się wrażenie, że prokuratura postępowanie w tej sprawie prowadzi od lipca 2002 r. kiedy miała miejsce rozmowa pomiędzy Adamem Michnikiem a Lwem Rywinem. My prowadzimy postępowanie od miesiąca (31 grudnia 2002 r. -PAP)".
Odnosząc się do kwestii niezabezpieczenia bilingów rozmów Lwa Rywina, Kapusta poinformował, że Prokuratura wcześniej zażądała bilingów zanim z tą inicjatywą wystąpił członek sejmowej komisji śledczej poseł Zbigniew Ziobro. "Zażądaliśmy rozmów wchodzących i jak wychodzących".
"Proszę pamiętać, że postępowanie sejmowej komisji śledczej i postępowanie prokuratorskie toczą się równolegle. Gdybyśmy przyjęli taką zasadę, że obydwa te organy pracowały na własnych materiałach to Prokuratura byłaby o wiele dalej niż sejmowa komisja w swoich działaniach".
Wg Kapusty, materiały prokuratury i komisji śledczej różnią się w zasadniczy sposób, bo sejmowa komisja w swych działaniach "idzie o wiele szerzej".
"Mamy np. sprawę prywatyzacji programu II TVP. Niewątpliwie z punktu widzenia polityków /.../ jest to bardzo istotna rzecz. Natomiast dla nas podstawowym celem jest odpowiedź na pytanie, jakie przestępstwa zostały popełnione, przez jakie osoby i zgromadzenie w tym przedmiocie materiału dowodowego".
Czy prokuratura zwróci się o ujawnienie bilingów rozmów premiera padło pytanie. "Będziemy rozważać taką ewentualność".
Kapusta zapowiedział, że wkrótce zapadnie decyzja, czy "Gazeta Wyborcza" otrzyma status poszkodowanego w sprawie.
"Taki wniosek jest. Pani prokurator Baranowska (prowadząca śledztwo) musi na spokojnie przeanalizować materiał dowodowy. To łączy się z szeregiem uprawnień, dopuszczeniem do materiałów śledztwa, dopuszczeniem do udziału w czynnościach. Trzeba to będzie szybko rozstrzygnąć. Takie rozstrzygnięcie nastąpi w najbliższych dniach" - zapowiedział.
Kapusta jako ubliżające określił zarzuty o naciski polityczne. "Jeżeli ktoś wysuwa taki zarzut publicznie to proszę go sformułować personalnie do mnie, do pani prokurator Baranowskiej. Proszę nam podać, kto, w jakich okolicznościach wywiera na nas te naciski polityczne. To jest ubliżające dla prokuratury i dla prokuratorów prowadzących to postępowanie, żeby mówić, że działają tendencyjnie, pod wpływem nacisków politycznych, że są dyspozycyjni".
Na pytanie o termin ukończenia śledztwa Kapusta odparł: "Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że po przystąpieniu sejmowej komisji śledczej do prac będziemy żądali materiałów tej komisji do wykorzystania w naszym postępowaniu".
"Oczekujemy, że niektóre materiały sejmowej komisji i nam pomogą prowadzić postępowanie" - powiedział.
sg, pap