Jacek Sasin na antenie TVN24 stwierdził, że w sprawie okoliczności katastrofy prezydenckiego Tu-154M w Smoleńsku "przekonują go wnioski, do których dochodzą eksperci współpracujący z zespołem Antoniego Macierewicza" (ich zdaniem na pokładzie Tu-154M nad Smoleńskiem doszło do dwóch wybuchów, które doprowadziły do katastrofy). Sasin podkreślił, że wnioski te przekonują go tym bardziej, im bardziej ich autorzy "wytykają błędy w raporcie Jerzego Millera".
- Życzyłbym sobie, abyśmy w tej sprawie nie obracali się w kategoriach wiary, bo jest ona zbyt poważna - mówił o przyczynach katastrofy smoleńskiej Sasin. Dodał, że w sprawie okoliczności katastrofy wciąż jest wiele pytań.
Sasin wspominał też, że miał lecieć z Lechem Kaczyńskim do Smoleńska, ale ostatecznie oddał swoje miejsce Katarzynie Doraczyńskiej, współpracownicy z Kancelarii Prezydenta, która nie zdążyła dojechać do Smoleńska samochodem. Ostatecznie samochodem do Smoleńska udał się Sasin.
TVN24, arb
Sasin wspominał też, że miał lecieć z Lechem Kaczyńskim do Smoleńska, ale ostatecznie oddał swoje miejsce Katarzynie Doraczyńskiej, współpracownicy z Kancelarii Prezydenta, która nie zdążyła dojechać do Smoleńska samochodem. Ostatecznie samochodem do Smoleńska udał się Sasin.
TVN24, arb