Niepozorne cztery strony, które doprowadziły do kompromitacji rządu i premiera. "Wprost" dotarł do słynnego memorandum.
To kilka stron papieru, który realnie nie ma większego znaczenia. Ale któremu rosyjska oprawa nadała wyjątkowego politycznego blasku.
Moskwa. 4 kwietnia.
Prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut razem z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem zasiadają przy wielkim dębowym stole i zamaszyście podpisują memorandum w sprawie gazociągu do Słowacji. Uśmiechy, uściski dłoni. Rosjanie robią show.
„Celem jest ustalenie ogólnych zasad i warunków współpracy stron na etapie przedinwestycyjnym realizacji projektu w celu umożliwienia przygotowania przez Europolgaz FS projektu” (studium wykonalności) - czytamy. Dalej, w punkcie 4. (postanowienia ogólne): „celem tego porozumienia nie jest stworzenie prawnie wiążącej umowy, odpowiedzialności lub zobowiązania którejkolwiek ze stron do realizacji projektu lub zawarcia jakichkolwiek kontraktów pomiędzy stronami. Porozumienie przedstawia tylko podstawowe zasady i warunki rozważane przez strony w związku z przedinwestycyjnym etapem realizacji projektu.”
Trochę terminów z zarządzania, często powtarzające się słowo „projekt”. Czyli gazociąg. Rura przez Polskę na Słowację, z pominięciem Ukrainy. W punkcie 3. (analiza opłacalności projektu) czytamy jeszcze, że „na potrzeby FS projektu, strony przyjmują, że gazociąg składa się z jednej linii przesyłowej o przepustowości co najmniej 15 bcm rocznie a główna stacja kompresorowa jest zlokalizowana na terytorium Republiki Białorusi.”
Co z tego wszystkiego wynika? O kulisach „afery gazowej” w artykule Anny Gielewskiej w najnowszym numerze „Wprost", który od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy numer tygodnika "Wprost" jest również dostępny na Facebooku .
Moskwa. 4 kwietnia.
Prezes spółki EuRoPol Gaz Mirosław Dobrut razem z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem zasiadają przy wielkim dębowym stole i zamaszyście podpisują memorandum w sprawie gazociągu do Słowacji. Uśmiechy, uściski dłoni. Rosjanie robią show.
„Celem jest ustalenie ogólnych zasad i warunków współpracy stron na etapie przedinwestycyjnym realizacji projektu w celu umożliwienia przygotowania przez Europolgaz FS projektu” (studium wykonalności) - czytamy. Dalej, w punkcie 4. (postanowienia ogólne): „celem tego porozumienia nie jest stworzenie prawnie wiążącej umowy, odpowiedzialności lub zobowiązania którejkolwiek ze stron do realizacji projektu lub zawarcia jakichkolwiek kontraktów pomiędzy stronami. Porozumienie przedstawia tylko podstawowe zasady i warunki rozważane przez strony w związku z przedinwestycyjnym etapem realizacji projektu.”
Trochę terminów z zarządzania, często powtarzające się słowo „projekt”. Czyli gazociąg. Rura przez Polskę na Słowację, z pominięciem Ukrainy. W punkcie 3. (analiza opłacalności projektu) czytamy jeszcze, że „na potrzeby FS projektu, strony przyjmują, że gazociąg składa się z jednej linii przesyłowej o przepustowości co najmniej 15 bcm rocznie a główna stacja kompresorowa jest zlokalizowana na terytorium Republiki Białorusi.”
Co z tego wszystkiego wynika? O kulisach „afery gazowej” w artykule Anny Gielewskiej w najnowszym numerze „Wprost", który od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy numer tygodnika "Wprost" jest również dostępny na Facebooku .