Masowe protesty wywołała w Pekinie sprawa 22-letniej pracownicy sklepu z ubraniami, która - zdaniem policjantów - popełniła samobójstwo wyskakując przez okno. Tymczasem protestujący uważają, że policja ukrywa prawdę o zbrodni jakiej dokonano - kobieta miała paść ofiarą gwałtu zbiorowego dokonanego przez ochroniarzy, którzy następnie wyrzucili ją przez okno.
Protestujący nie wierzą policji, ponieważ funkcjonariusze nie chcieli pokazać rodzinie nagrań z monitoringu ani innych dowodów. Setki osób, które wyszły na ulice uważają, że policja ukrywa prawdę i chce zatuszować sprawę. Demonstrację zorganizowaną głównie przez robotników z prowincji, z której pochodziła młoda kobieta pacyfikuje policja. Administratorzy sieci w Chinach zablokowali słowo Jingwen (nazwa centrum handlowego, w którym pracowała 22-latka) w wyszukiwarce Baidu (chiński odpowiednik Google'a), usuwają też wszystkie wpisy w sieci na temat wydarzeń w Pekinie.
arb, TOK FM
arb, TOK FM