Obrońcy Krystyny Pawłowicz piszą do Ewy Kopacz

Obrońcy Krystyny Pawłowicz piszą do Ewy Kopacz

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do marszałek Sejmu przychodzi wiele listów z poparciem dla posłanki PiS Krystyny Pawłowicz - pisze "Rzeczpospolita".
- Wychodzenie na golasa, w ogóle bez gaci, bez stanika, jest formą przyczynienia się (do gwałtu - red.). Te baby same się reklamowały. Po prostu szmaty - mówiła posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, komentując na antenie TVN24 niedawny "Marsz Szmat", którego celem był protest przeciw stygmatyzacji ofiar przemocy seksualnej. Pawłowicz mówiła, że "ulica nie należy do k..., dz... i alfonsów" i przekonywała, że kobiety uczestniczące w "Marszu Szmat" miały brzydkie ciała i nie powinny straszyć mężczyzn piersiami.

Po fali krytyki, jaka na nią spadła, poseł PiS tłumaczyła, że wulgarne słowa, których użyła, pochodzą z zaproszenia na "Marsz Szmat", który ona tylko cytowała, nie dodając żadnego nowego określenia.

Wcześniej o Krystynie Pawłowicz zrobiło się głośno po jej słowach, że "związki partnerskie to jałowe użycie drugiego człowieka traktowanego jako przedmiot", a cechuje je "hedonizm i autodestrukcja". Innym razem polityk PiS mówiła, że w jej ocenie homoseksualizm "to jedna z chorób, która ma podłoże psychiczne" i którą trzeba leczyć. Leczenie homoseksualizmu powinno być, według Pawłowicz, finansowane przez państwo i dobrowolne.

Jak informuje "Rzeczpospolita", krytyka pod adresem posłanki wywołała lawinę listów z poparciem dla niej. Listy przychodzą do marszałek Sejmu Ewy Kopacz (PO). Obrońcy posłanki piszą m.in., że jej "publicystycznie sformułowanie wypowiedzi" odnośnie roszczeń osób homo- i transseksualnych stały się pretekstem do bezpardonowych ataków na Krystynę Pawłowicz. Obrońcy Pawłowicz podkreślają, że parlamentarzystka ma odwagę głosić prawdę i że wyraża poglądy zdecydowanej większości Polaków.

Według podpisujących się pod listami, ogromne wpływy mniejszości homoseksualnych to coś, czemu "należy wreszcie powiedzieć 'non possumus'".