- Napisać w przededniu kampanii list do ludzi tam na dole, że "wy jesteście łapówkarze, wy gnijecie, jesteście ogarnięci rządzą władzy", to jakby uderzać w konkury do kobiety i mówić: brzydka jesteś, nieznośna, a matkę masz jeszcze gorszą. Moim zdaniem tym listem Gowin, pogorszył o kilka procent swoje szanse na przyzwoity wynik - stwierdził na antenie TVP Info prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, komentując list Jarosława Gowina do członków Platformy Obywatelskiej.
Gowin tuż przed przyspieszonymi wyborami szefa PO wysłał list do wszystkich członków partii, w którym pisze, że działania PO w regionach "cechuje buta, partyjniactwo i budzące wątpliwości moralne korzystanie z przywilejów władzy".
- Jak rozumiem to jest list, który ma mu przysporzyć poparcia w zbliżających się wyborach. Natomiast to jest list przeciwskuteczny - podkreślił Nałęcz.
W ocenie doradcy prezydenta Gowin w ten sposób chce budować swoją pozycję w PO. - Nie ma oczywiście szansy na liderowanie tej partii, bo Donald Tusk jest poza konkurencją w przewidywalnej przyszłości. Jak rozumiem, pomysł pana Gowina polega na tym, aby te wybory wykorzystać dla umocnienia swojej pozycji, ale pozycję wzmacnia się poprzez uzyskiwania zaufania kolegów. Pisanie do kolegów o ich wadach i próba uzyskania miłości, smaganiem ich pejczem, to elementarna nieumiejętność zabiegania na dole o głosy partyjnych kolegów - przekonywał Nałęcz.
Zdaniem Nałęcza Gowin nie jest groźnym przeciwnikiem dla Donalda Tuska. - Proszę popatrzeć na ostatni sondaż wśród członków PO, gdzie notowania premiera są w granicach 70 proc., a Gowina w granicach 6 proc. Dla Donalda Tuska, który przypomina króla zwierząt, wygodny jest taki królik, który skubie trawę i udaje konkurenta. Zwłaszcza, że zachowuje się tak jakby chciał te wybory przegrać - stwierdził Nałęcz.
ja, TVP Info
- Jak rozumiem to jest list, który ma mu przysporzyć poparcia w zbliżających się wyborach. Natomiast to jest list przeciwskuteczny - podkreślił Nałęcz.
W ocenie doradcy prezydenta Gowin w ten sposób chce budować swoją pozycję w PO. - Nie ma oczywiście szansy na liderowanie tej partii, bo Donald Tusk jest poza konkurencją w przewidywalnej przyszłości. Jak rozumiem, pomysł pana Gowina polega na tym, aby te wybory wykorzystać dla umocnienia swojej pozycji, ale pozycję wzmacnia się poprzez uzyskiwania zaufania kolegów. Pisanie do kolegów o ich wadach i próba uzyskania miłości, smaganiem ich pejczem, to elementarna nieumiejętność zabiegania na dole o głosy partyjnych kolegów - przekonywał Nałęcz.
Zdaniem Nałęcza Gowin nie jest groźnym przeciwnikiem dla Donalda Tuska. - Proszę popatrzeć na ostatni sondaż wśród członków PO, gdzie notowania premiera są w granicach 70 proc., a Gowina w granicach 6 proc. Dla Donalda Tuska, który przypomina króla zwierząt, wygodny jest taki królik, który skubie trawę i udaje konkurenta. Zwłaszcza, że zachowuje się tak jakby chciał te wybory przegrać - stwierdził Nałęcz.
ja, TVP Info