Kard. Stanisław Dziwisz w czasie mszy świętej odprawianej w związku z obchodami Bożego Ciała stwierdził m.in. że "prawdy nie ustala się przez głosowanie, dlatego nawet parlament nie jest powołany do tworzenia odrębnego porządku moralnego niż ten, który jest wpisany głęboko w serce człowieka, w jego sumienie". Lider SLD Leszek Miller na antenie TVN24 ocenił te słowa jako skandaliczne i zapowiedział zwrócenie się przez Sojusz z pytaniem do prezydenta czy ten, jako strażnik konstytucji, też tak uważa.
Miller zwrócił uwagę, że gdyby wziąć słowa kardynała za dobrą monetę trzeba byłoby stwierdzić iż Ewangelia jest ważniejsza niż konstytucja. - Wyślemy oficjalne zapytanie do pana prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji, czy podziela ten pogląd, że prawo boże jest nadrzędne w stosunku do prawa stanowionego przez parlament - zapowiedział. - Gorąco protestuję przeciwko tezom, że polskie prawo powinno być podporządkowane prawu religijnemu - dodał Miller, który stwierdził, że słowa kard. Dziwisza "dobrze zabrzmiałyby w Iranie ajatollaha Chomeiniego".
arb, TVN24
arb, TVN24