Najważniejszą polityczną lekturą są dzisiaj dwa wywiady: z Jarosławem Kaczyńskim w "Gazecie Polskiej", i z Donaldem Tuskiem w "Polityce". Premier w rozmowie z Mariuszem Janickim i Wiesławem Władyką sugeruje, że po 2015 roku jest możliwa koalicja z SLD. Jeżeli Platforma wygra wybory po raz trzeci, prawdopodobnie nie będzie w stanie stworzyć rządu większościowego z PSL.
Już teraz sejmowa większość nie jest duża, a na powtórzenie 40-procentowego wyniku nie ma co liczyć. Co ciekawe, wypowiedź szefa rządu wywołała już polityczną dyskusję. Jarosław Gowin na Twitterze napisał: Dla mnie koalicja z SLD wykluczona. To byłaby koalicja nawet nie trwania, a stagnacji. Także Grzegorz Schetyna w Radiu Zet wykluczył taką współpracę. Ale to tylko słowa.
Prezes PiS w "GP" mówi z kolei, że jest gotów zgodzić się na przyśpieszone wybory, pod warunkiem wcześniejszego powstania rządu technicznego na czele z prof. Glińskim. Premier Tusk nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Prawdopodobnie w ogóle nie jest zainteresowany wyborami, ale Kaczyński wysyła prosty sygnał do swoich zwolenników: jesteśmy w stanie naprawić kraj, ale pod pewnymi warunkami.
W "Gazecie Wyborczej" warto zwrócić uwagę na artykuł Pawła Wrońskiego. Dziennikarz stawia tezę, że słabnąca wiara Polaków w projekt europejski jest istotną przyczyną spadku zaufania do Platformy. W tej samej gazecie Bogdan Borusewicz mówi, że zdobycie władzy przez PiS wzorem Viktora Orbana większości konstytucyjnej jest absolutnie niemożliwe.
"Rzeczpospolita" pisze z kolei, że SLD wspiera publikację książki gloryfikującej Wojciecha Jaruzelskiego. Złośliwie można by powiedzieć, że premier Tusk wybrał zły moment na ogłaszanie możliwości koalicji z Sojuszem. "Fakt" informuje natomiast, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz sprawił sobie nowe BMW.
O 13.00 premier Tusk spotka się z premierem Rumunii Victorem Pontą. O 14.20 przewidziane jest oświadczenie dla mediów. Z kolei o 14.00 w PAP odbędzie się debata na temat rozwoju rynku gazowego w Polsce. Natomiast o 18.30 na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się hydepark ze Zbigniewem Ziobrą, liderem Solidarnej Polski.
Prezes PiS w "GP" mówi z kolei, że jest gotów zgodzić się na przyśpieszone wybory, pod warunkiem wcześniejszego powstania rządu technicznego na czele z prof. Glińskim. Premier Tusk nie zgodzi się na takie rozwiązanie. Prawdopodobnie w ogóle nie jest zainteresowany wyborami, ale Kaczyński wysyła prosty sygnał do swoich zwolenników: jesteśmy w stanie naprawić kraj, ale pod pewnymi warunkami.
W "Gazecie Wyborczej" warto zwrócić uwagę na artykuł Pawła Wrońskiego. Dziennikarz stawia tezę, że słabnąca wiara Polaków w projekt europejski jest istotną przyczyną spadku zaufania do Platformy. W tej samej gazecie Bogdan Borusewicz mówi, że zdobycie władzy przez PiS wzorem Viktora Orbana większości konstytucyjnej jest absolutnie niemożliwe.
"Rzeczpospolita" pisze z kolei, że SLD wspiera publikację książki gloryfikującej Wojciecha Jaruzelskiego. Złośliwie można by powiedzieć, że premier Tusk wybrał zły moment na ogłaszanie możliwości koalicji z Sojuszem. "Fakt" informuje natomiast, że minister zdrowia Bartosz Arłukowicz sprawił sobie nowe BMW.
O 13.00 premier Tusk spotka się z premierem Rumunii Victorem Pontą. O 14.20 przewidziane jest oświadczenie dla mediów. Z kolei o 14.00 w PAP odbędzie się debata na temat rozwoju rynku gazowego w Polsce. Natomiast o 18.30 na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się hydepark ze Zbigniewem Ziobrą, liderem Solidarnej Polski.