Jacek Protasiewicz z PO komentując na antenie Radia Zet decyzję władz TVP o zakupie i emisji serialu ZDF "Nasze matki, nasi ojcowie", w którym żołnierze AK są przedstawieni jako antysemici i nacjonaliści, tłumaczył, że "oglądał wraz z żoną serial w oryginale" i nie ma wrażenia, aby był on antypolski. – To jest film o bezsensie wojny pokazany przez pryzmat zwykłych ludzi. Jest mały wątek o partyzantach - wyjaśnił.
- To nie jest film o AK. Nie jest taki zły - przekonywał Protasiewicz. Również doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego prof. Tomasz Nałęcz stwierdził, że emisja filmu w TVP nie jest niczym złym, bo dzięki temu polscy widzowie sami będą mogli wyrobić sobie zdanie na temat tego obrazu.
Odmienne zdanie zaprezentowali Andrzej Dera z Solidarnej Polski i Adam Hofman z PiS. - Wydawanie publicznych pieniędzy na ten film to idiotyzm - stwierdził ten pierwszy. - My ten film kupujemy? No przepraszam - wtórował mu Hofman. - Powinniśmy dbać o naszą historię i nasz wizerunek. Płacąc obcemu producentowi otwieramy puszkę pandory, bo zachęcamy: zróbcie jak najgorszy film o Polsce, bo wiadomo że Polacy kupią. To jest fatalne - przekonywał Dera.
arb, Radio Zet
Odmienne zdanie zaprezentowali Andrzej Dera z Solidarnej Polski i Adam Hofman z PiS. - Wydawanie publicznych pieniędzy na ten film to idiotyzm - stwierdził ten pierwszy. - My ten film kupujemy? No przepraszam - wtórował mu Hofman. - Powinniśmy dbać o naszą historię i nasz wizerunek. Płacąc obcemu producentowi otwieramy puszkę pandory, bo zachęcamy: zróbcie jak najgorszy film o Polsce, bo wiadomo że Polacy kupią. To jest fatalne - przekonywał Dera.
arb, Radio Zet