Prokuratura postawiła Dariuszowi M. 5 zarzutów. Dyrektor rodzinnego domu dziecka miał od 15 lat molestować podopieczne. Żona 53-latka miała wiedzieć o wszystkim od lat - podaje Radio Zet.
Sprawa wyszła na jaw po tym, jak na policję zgłosiły się dwie 17-latki. Prokuratura ustaliła, że w 2013 roku dyrektor domu dziecka wykorzystał seksualnie dwie 17-latki. Przed laty molestował 14-latkę. Dyrektora o molestowanie oskarżają również cztery kobiety, które w domu dziecka prowadzonym przez Dariusza M. mieszkały w latach 1998-2003. Żona Dariusza M. miała dowiedzieć się o tym, co robi jej mąż już 14 lat temu - z listu, który jedna z ofiar Dariusza M. chciała wysłać do mediów (ostatecznie żona zniszczyła ten list). Kobieta wysłała męża na badania psychiatryczne, a w 1999 roku Dariusz M. miał podjąć leczenie .
Dzieci przebywające w rodzinnym domu dziecka skarżyły się, że były bite i poniżane.
Jak przyznała rzeczniczka prokuratury Magdalena Mazur-Prus podczas kontroli dzieci rozmawiały z inspektorami zawsze w obecności opiekunów.
ja, Radio Zet, "Gazeta Wyborcza"
Dzieci przebywające w rodzinnym domu dziecka skarżyły się, że były bite i poniżane.
Jak przyznała rzeczniczka prokuratury Magdalena Mazur-Prus podczas kontroli dzieci rozmawiały z inspektorami zawsze w obecności opiekunów.
ja, Radio Zet, "Gazeta Wyborcza"