Endy Gęsina-Torres, dziennikarz TVP 1, udający uchodźcę został oskarżony przez prokuraturę z Białegostoku o składanie fałszywych zeznań i złożenie zawiadomienia o przestępstwie, które nie miał miejsca - poinformował portal Wyborcza.pl.
Dziennikarz programu "Po prostu", który ma kubańskie korzenia, dostał się do ośrodka cudzoziemców w Białymstoku, gdzie kręcił z ukrycia reportaż. Decyzja o przygotowaniu reportażu podyktowana była wybuchem strajku głodowego przez osadzonych w ośrodkach dla uchodźców oraz aresztach deportacyjnych,
W styczniu br. Gęsina-Torres dał się zatrzymać patrolowi drogówki. Powiedział, że był na Białorusi, a granicę przekroczył nielegalnie. Wyjaśnił, że skradziono mu torbę z dokumentami i podał fikcyjne dane osobowe. W ten sposób trafił do ośrodka w Białymstoku. Z ukrytej w zegarku kamery nagrał materiały do reportażu ujawniające złe traktowanie cudzoziemców. Gdy został na tym przyłapany, Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła go o podrabianie dokumentów, składanie fałszywych zeznań i nieprawdziwe powiadomienie organów ścigania o kradzieży torby. Akt oskarżenia został wysłany do sądu rejonowego.
Press.pl, Wyborcza.pl, ml
W styczniu br. Gęsina-Torres dał się zatrzymać patrolowi drogówki. Powiedział, że był na Białorusi, a granicę przekroczył nielegalnie. Wyjaśnił, że skradziono mu torbę z dokumentami i podał fikcyjne dane osobowe. W ten sposób trafił do ośrodka w Białymstoku. Z ukrytej w zegarku kamery nagrał materiały do reportażu ujawniające złe traktowanie cudzoziemców. Gdy został na tym przyłapany, Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe oskarżyła go o podrabianie dokumentów, składanie fałszywych zeznań i nieprawdziwe powiadomienie organów ścigania o kradzieży torby. Akt oskarżenia został wysłany do sądu rejonowego.
Press.pl, Wyborcza.pl, ml