1. Jan i Sebastian Kulczykowie
12,5 mld zł
Przygotowywany do roli następcy Sebastian Kulczyk w ciągu roku przejmie rządy nad rodzinnym imperium. Jaką będzie miał władzę?
Przygotowanie gruntu pod sukcesję tak, aby przebiegła bez zgrzytów i kłótni w rodzinie, to zmartwienie większości najbogatszych. Jan Kulczyk podszedł do sprawy z właściwą sobie biznesową dyscypliną i precyzją. Przez lata przygotowywał swojego następcę na nieuchronne, powierzając mu coraz ważniejsze zadania i coraz większe pieniądze do pomnażania. I oto mamy wielką zmianę, 33-letni Sebastian Kulczyk ma przejąć z rąk Dariusza Mioduskiego stery w Kulczyk Investments 1 stycznia 2014 r., zostając prezesem rodzinnego holdingu. Ostateczna pokoleniowa zmiana warty została jednak rozpisana na lata, na kilka etapów realizowanych pod czujnym okiem ojca i przy wsparciu siostry Dominiki, która właśnie weszła do rady nadzorczej holdingu.
Co przejmuje Sebastian Kulczyk? Na majątek Jana Kulczyka, zarządzany przez Kulczyk Investments z siedzibą w Luksemburgu, składają się przedsięwzięcia o łącznej wartości 12,5 mld zł. Kluczowym składnikiem majątku jest 3-proc. pakiet akcji globalnego koncernu SABMiller, produkującego między innymi piwa Grolsch, Pilsner Urquell oraz Tyskie. Wart jest on dziś ok. 7,8 mld zł, co chyba jest najlepszą ilustracją biznesowej skuteczności Jana Kulczyka. W 1993 r. Kulczyk Holding kupił od Skarbu Państwa 51 proc. akcji zapuszczonej spółki, jaką kiedyś były Lech Browary Wielkopolski. W 1995 r. znalazł inwestora strategicznego South African Breweries. Następnie w wyniku połączenia Tyskich Browarów Książęcych i Lech Browary Wielkopolski powstała Kompania Piwowarska, która stała się największym przedsiębiorstwem piwowarskim w kraju z ponad 40-proc. udziałem w rynku. W szczycie hossy w branży piwnej zamienił swój udział w Kompanii Piwowarskiej na akcje SABMiller, co okrzyknięto jedną z największych transakcji kapitałowych w historii Polski.
Dziś Jan Kulczyk jest jedynym polskim przedsiębiorcą działającym globalnie. Z rozmachem i wyobraźnią godną Indiany Jonesa – jak sam o sobie czasem żartobliwie mówi – inwestuje w spółki zajmujące się wydobyciem ropy i gazu, surowców mineralnych w najbardziej odległych, a czasem najbardziej ryzykownych, rejonach świata. Grupa kilkunastu firm prowadzi łącznie ponad 100 projektów w 27 krajach na czterech kontynentach, na terenach koncesyjnych o łącznej powierzchni ponad 260 tys. kmkw., czyli obszarze przekraczającym połowę powierzchni Polski. Jak nad tym wszystkim zapanować? – Wstaję rano, jem śniadanie, wsiadam w samolot i lecę robić interesy – tak biznesmen opisywał w jednym z wywiadów swój dzień pracy. Dlatego tak często jego ludzi lub jego samego można spotkać w Afganistanie, gdzie jego spółka ma dostęp do jednego z największych złóż miedzi na świecie w rejonie Balkhab. Z kolei Afgan Gold and Minerals, w której Polak ma 45 proc. udziału, zagospodarowuje złoża złota Qara Zaghan, a wraz z tureckim wspólnikiem kopie srebro w Badachszanie na granicy Afganistanu i Tadżykistanu. Kulczyk może bez przerwy opowiadać o swoich zagranicznych przedsięwzięciach. W Nigerii konsorcjum Neconde, w którym Kulczyk Investments ma 40 proc. udziałów, wygrało przetarg na jedną z najlepszych koncesji na wydobycie ropy naftowej. Na roponośnym złożu w delcie Nigru Kulczyk wydobywa ok. 70 tys. baryłek ropy dziennie, a docelowo chce 150 tys., czyli tyle, ile dziennie zużywa polska gospodarka.
Na mapie egzotycznych podróży biznesmena znajdują się również Gwinea Równikowa i Tanzania, gdzie spółka Ophir Energy skutecznie szuka ropy oraz gazu. Notowany na londyńskiej giełdzie Ophir inwestorzy uznali za najlepszą spółkę sektora wydobywczego. Na Polaka przypada jedna dziesiąta akcji tej firmy wycenianej dzisiaj na ponad 1 mld zł.
W Polsce filarem surowcowym jest spółka Kulczyk Oil Ventures. Dzięki pozyskanemu w Warszawie kapitałowi KOV przejął firmę KUB-Gas, największego prywatnego producenta gazu na Ukrainie, a także finansuje odwierty w roponośnych złożach w Brunei. Wydarzenie ubiegłego tygodnia to połączenie KOV z wydobywającą w Tunezji ropę naftową firmą Winstar Resources. Nowa spółka przyjęła nazwę Serinus Energy i docelowo będzie notowana na giełdach w Toronto i Warszawie. Serinus to według atlasu ptaków po łacinie... kulczyk. Polski przedsiębiorca nie ukrywa więc, że liczy na to, że kurs spółki wreszcie poszybuje. Rosnąca część imperium Dżej Keja, jak jest nazywany przez bliskich współpracowników, to firmy z branży energetycznej. Swoją pozycję na rynku umacnia Polenergia, która prowadzi projekty oparte na energii odnawialnej, gazie i polskim węglu. Miliarder planuje budowę m.in. farmy wiatrowej na Bałtyku oraz elektrowni węglowej w gminie Pelplin. Chce udowodnić, że aktywnie inwestując w szacowane na kilkanaście miliardów złotych projekty, przyczyni się do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski. Elektrownia ma ruszyć w 2018 r., czyli dokładnie w momencie, kiedy, jak szacują eksperci, polska gospodarka będzie na największym „głodzie energetycznym”. Zdobyczą Kulczyka w branży jest też najnowocześniejsza elektrociepłownia gazowa w Polsce w Nowej Sarzynie, kupiona za 300 mln zł, oraz giełdowy potentat energetyki wiatrowej, czyli Polish Energy Partners. Czek, jaki Kulczyk podpisał, by sfinalizować tę transakcję, opiewał na ponad 600 mln zł.
Gdybyście zapytali Kulczyka, z jakiego projektu jest najbardziej dumny, z przymrużeniem oka odpowie, że z połączenia Strykowa z Barceloną. Chodzi o otwartą jeszcze w 2011 r. autostradę A2, której na odcinku 255 km od granicy z Niemcami – od Świecka do Konina – inwestorem jest Autostrada Wielkopolska. Dobre samopoczucie biznesmena bierze się stąd, że w przeciwieństwie do projektów realizowanych przez rząd ta autostrada została oddana kierowcom przed czasem, bez niedoróbek i masowych bankructw podwykonawców.
Mniej więcej miliard złotych to wartość nieruchomości posiadanych przez Jana Kulczyka. Te najbardziej znane to luksusowy budynek biurowy Ufficio Primo, budynek Warty, Holland Park czy kamienica przy Kruczej w Warszawie, gdzie mieści się biuro biznesmena. Do kolejnych wspólnych inwestycji w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej zaproszono nowojorskiego dewelopera Larry’ego Silversteina. To ten, który buduje nowe drapacze chmur na terenie zniszczonego przez terrorystów World Trade Center.
Jednak życie Kulczyka to nie tylko spółki, udziały i zyski. Miliarder zasłynął ostatnio kilkoma darowiznami. 30 mln zł przekazał na konto Polskiego Komitetu Olimpijskiego, dzięki czemu nasi medaliści z Londynu mogli odebrać swoje olimpijskie premie. Wsparł budowę Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie, a także działalność Opery Narodowej i Teatru Polskiego.
Biznesmen kilka tygodni w roku spędza również na swoim ponad 90-metrowym superjachcie „Phoenix 2”. To prezent, który zafundował sobie z okazji 60. urodzin. Statek jest często widywany na francuskiej riwierze, cumuje w Cannes, Nicei, Monako czy we włoskim Portofino. Bywali na nim m.in. książę Monako oraz niezliczeni partnerzy biznesowi przedsiębiorcy, artyści i arystokraci. Okazuje się, że nawet w trakcie wakacyjnych rejsów „Phoeniksem” Jan Kulczyk całymi dniami przegląda firmowe papiery, przyjmuje ważnych gości i snuje plany na przyszłość. Coraz częściej w towarzystwie Sebastiana, który wprowadza ojca w szczegóły negocjacji z największym katarskim funduszem świata.
2. Zygmunt Solorz-Żak
10,5 mld zł
Polkomtel, operator telefonii komórkowej Plus, jest wart ok. 15 mld zł, notowany na warszawskiej giełdzie Cyfrowy Polsat z telewizją Polsat – 6,8 mld zł, zespół elektrowni Adamów-Pątnów-Konin jest wyceniany na 1,5 mld. Tylko te trzy największe biznesy, których udziałowcem jest Zygmunt Solorz-Żak, są warte ponad 23 mld zł. Gdyby nie ogromny kredyt, którym sfinansowano zakup telekomunikacyjnej spółki, Solorz-Żak przewodziłby rankingowi „Wprost”. Wiele osób z tegorocznej listy 100 najbogatszych Polaków mówiło, że trzyma kciuki za Solorza. Zakup Polkomtela to największa w Europie transakcja kapitałowa w 2011 r.
Pokazała, że choć w wielu branżach to polskie firmy znajdują się w menu światowych rekinów biznesu, to czasem może być odwrotnie. W ubiegłym roku Polkomtel przy 7,13 mld zł przychodów miał 2,7 mld zł zysku brutto. Spółce udało się utrzymać dobre wyniki m.in. dzięki sprzedaży usług internetowych. Jedna czwarta z 13,8 mln klientów telefonii korzysta z mobilnego internetu. Przychody Plusa z tej działalności wzrosły o 22 proc. Wspomagany Polsatem może być jeszcze lepszą maszynką do zarabiania pieniędzy. Już dziś seriale i hity produkcyjne stacji można obejrzeć na komórce za pośrednictwem serwisu Ipla.
Jednak transakcja jest też obarczona ryzykiem. Podstawowe to potężny kredyt, którego miesięczna rata przekracza 100 mln zł. Kolejny to działania konkurentów: Play, Orange i T-Mobile właśnie zaoferowały tanie rozmowy w abonamencie za 29 zł miesięcznie, a dodatkowo dwie ostatnie firmy łączą siły, by zbudować nową sieć szybkiego internetu. Wyścig trwa, a sam Solorz zapewnia, że wystarczy mu czasu, by w końcu wyjść na swoje. Aby doszło do happy endu, potrzebuje jeszcze kilku korzystnych zbiegów okoliczności. Biznesmen zapowiadał, że za trzy-cztery lata chce wprowadzić Polkomtel na giełdę. Oby wówczas maklerzy byli akurat w nastroju do kupowania akcji. Jeśli miliarder dużo zarobi, to będzie go stać na to, aby w 2018 oraz w 2020 r. spłacić duże transze kredytu (odpowiednio 5,3 i 4,6 mld zł).
Uwolniwszy się od zobowiązań finansowych, będzie dysponować majątkiem, z którym mógłby trafić w okolice pierwszej setki najbogatszych ludzi świata. Obok Rosjanina Romana Abramowicza, Niemki Joanny Quandt – współwłaścicielki fabryki samochodów BMW, oraz Giorgio Armaniego, słynnego dyktatora mody.
Byłoby to piękne zwieńczenie kariery biznesmena, który pierwsze poważne pieniądze zarobił na sprowadzaniu do Polski używanych samochodów, m.in. wartburgów i dacii. Na początku lat 90. wymyślił telewizję Polsat, która jako pierwsza prywatna stacja w Polsce uzyskała koncesję na nadawanie naziemne. Dla właściciela zawsze najważniejszy był masowy widz. W 1998 Solorz zorganizował we Wrocławiu pojedynek Andrzeja Gołoty i Tima Witherspoona. Walkę obejrzało przed telewizorami 12 mln osób, co do dziś stanowi rekord oglądalności. Podobnych hitów miał w nadmiarze. Na przykład 8 czerwca 2008 r. na Polsacie można było obejrzeć, jak Robert Kubica pędzi na torze w Montrealu po swoje pierwsze zwycięstwo w Formule I. Zanim dojechał do mety, Polsat włączył drugi hit – mecz Polska-Niemcy na Euro 2008.
W chwilach wolnych od pracy Solorz-Żak relaksuje się, grając w tenisa. Jest też niepoprawnym gadżeciarzem. W kieszeni nosi najnowszy telefon Samsunga – Galaxy, i nie rozstaje się z tabletem tej samej firmy. Sprawdza, „jak chodzi” oferowany przez jego firmę szybki interenet LTE, ogląda dzięki niemu programy swojej telewizji i gale bokserskie.
3. Michał Sołowow
7,45 mld zł
Wytrawny inwestor giełdowy. Na co dzień również zapalony rajdowiec. W 2012 r. po raz trzeci zdobył tytuł rajdowego wicemistrza Europy. Biznesowo ubiegły rok był dla niego przejażdżką na rollercoasterze. Kontrolowany przez Sołowowa koncern chemiczny Synthos chciał kupić Zakłady Azotowe Puławy. Bezskutecznie. Rząd nie dał zgody na przejęcie, łącząc Puławy z Azotami Tarnów. Problemy pojawiły się również w zarządzanym przez Sołowowa producencie ceramiki Rovese. Biznesmen z wielkim trudem przegłosował rekordową emisję akcji za 550 mln zł. Poza tymi dwiema spółkami kieruje również firmą deweloperską Echo Investment i producentem podłóg Barlinek. 51-letni Sołowow pochodzi z Kielc. Tam skończył studia na Politechnice Świętokrzyskiej. Przygodę z biznesem zaczynał od Miteksu. Z małej firmy budowlanej zrobił giganta branży i sprzedał go z dużym zyskiem francuskiemu koncernowi Eiffage. Później były producent płytek Cersanit (dziś Rovese), wydawnictwo Echo Press i pierwsze sukcesy na warszawskim parkiecie. W zeszłym roku spółki giełdowe kontrolowane przez Sołowowa przyniosły ponad 9,1 mld zł przychodów. Sołowow to miłośnik zdrowego trybu życia. Jeździ na nartach, uprawa tenis i piłkę nożną. Największą jego pasją są jednak rajdy samochodowe. W zeszłorocznym Rajdzie Barbórka jeździł fordem fiestą RS WRC.
4. Germán Efromovich
4,85 mld zł
Żeby się pojawić na liście 100 najbogatszych Polaków, potrzebne są miliony na koncie i polskie obywatelstwo. 63-letni Germán Efromovich na koncie ma już miliardy, a w szufladzie trzyma trzy paszporty: boliwijski, brazylijski, a od listopada zeszłego roku również polski. Jest właścicielem brazylijskiej Synergy Group, do której należy Avianca Taca, jedna z największych linii lotniczych w Ameryce Południowej, EISA (Economou International Shipping Agencies), producent okrętów dla brazylijskiej marynarki wojennej, oraz Pacific Rubiales, firma wydobywająca ropę i gaz w Kolumbii. Grupa zarządza też kilkoma elektrowniami wodnymi, produkuje sprzęt medyczny i buduje infrastrukturę telekomunikacyjną. W 2011 r. koncern przyniósł 10 mld dolarów przychodów.
Efromovich urodził się w rodzinie polsko-żydowskich emigrantów, którzy tuż po II wojnie światowej wyjechali do Ameryki Południowej. Na brazylijskim uniwersytecie w São Paulo ukończył inżynierię samochodową. Pierwsze pieniądze zarobił, sprzedając encyklopedie i dubbingując meksykańskie filmy na portugalski. W latach 80. uczył w szkole dla dorosłych w São Bernardo do Campo w Brazylii. Jego wychowankiem był przyszły prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva, który po dojściu do władzy zlecił Efromovichowi budowę platform wiertniczych za 720 mln zł dla brazylijskiego koncernu naftowego Petrobras. Efromovich przez kilka lat budował i udostępniał platformy wiertnicze dla branży paliwowej. Przez przypadek związał się z lotnictwem. Jeden z klientów, który nie był w stanie zapłacić mu za zlecenie gotówką, zaoferował w zamian dwa samoloty. Biznesmen zaadaptował maszyny na powietrzne taksówki, którymi przewoził pracowników między brazylijskim Macaé a oddalonym o 180 km Rio de Janeiro. Tak powstała Avianca, dziś drugi (po LA- TAM) przewoźnik lotniczy w Ameryce Południowej. Efromovich potrzebował obywatelstwa kraju Unii Europejskiej, by kupić portugalskie linie lotnicze TAP. Unijne prawo zabrania sprzedaży więcej niż 49 proc. udziałów spółki obywatelowi spoza UE, więc biznesmen złożył odpowiedni wniosek do wojewody mazowieckiego. Ten w grudniu 2012 r. uznał, że Efromovich jest Polakiem. Mimo że rząd Portugalii wycofał się z planów sprzedaży TAP, biznesmen niedawno zapowiedział, że poza Portugalią bierze również pod uwagę inwestycje w Hiszpanii i Polsce.
5. Leszek Czarnecki
4,3 mld zł
Jest właścicielem ponad połowy akcji grupa kapitałowej Getin Holding. Wypracowała w ubiegłym roku ponad 602 mln zł zysku. W jej skład wchodzą m.in. Getin Noble Bank, Noble Funds TFI, dom maklerski Noble Securities, spółka Open Finance, Towarzystwo Ubezpieczeniowe Europa (wicelider polskiego rynku ubezpieczeń na życie) oraz banki na Ukrainie i Białorusi. Deweloper LC Corp zasłynął budową najwyższego budynku mieszkalnego w Polsce – wrocławski Sky Tower ma 212 m wysokości. Leszek Czarnecki ma 48 lat. Jest absolwentem Politechniki Wrocławskiej i doktorem nauk ekonomicznych Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Biznesem zajął się ćwierć wieku temu, zakładając Przedsiębiorstwo Hydrotechniki i Inżynierii „Tan” SA. Sam, pracował w niej jako płetwonurek. Na początku lat 90. stworzył pierwszą w Polsce firmę leasingową – Europejski Fundusz Leasingowy. To ona pozwoliła mu wypłynąć na szersze wody. Getin powstał w 1996 r. Parę lat później przedsiębiorca zainwestował za granicą w spółkę leasingową w obwodzie kaliningradzkim. W Polsce zaś postawił na kredyty hipoteczne, dzięki którym bardzo wzmocnił swoją pozycję rynkową. Czarnecki lubi dzielić się swoim sukcesem. Często gości na wykładach uniwersyteckich, napisał książkę „Biznes po prostu”, w której opisuje własną drogę biznesową i recenzuje kariery innych polskich milionerów. Hobby przedsiębiorcy to nurkowanie we wrakach oraz jaskiniach. Lubi bić rekordy – w RPA zanurzył się na głębokość 194 m, pokonał też 15-kilometrową trasę jaskini w Meksyku.
6. Grażyna i Roman Karkosikowie
3 mld zł
Jedni z największych w naszej części Europy inwestorów giełdowych. Są właścicielami kontrolnych pakietów akcji Impexmetalu, producenta i dystrybutora metali nieżelaznych, Boryszewa, produkującego wyroby chemiczne dla sektora motoryzacyjnego, a także Alchemii i Skotanu. Karkosikowie są również udziałowcami kilku mniejszych spółek. Stworzyli grupę kapitałową, która ma 32 firmy produkcyjne oraz 20 firm handlowych i serwisowych na trzech kontynentach i w 11 krajach. Zatrudniają ponad 12 tys. pracowników i rocznie sprzedają produkty o wartości ponad 6 mld zł. Od drugiej połowy lat 90. zajmowali się kupowaniem na giełdzie większościowych pakietów akcji będących w kiepskiej sytuacji spółek, utworzonych przeważnie na bazie dawnych PRL-owskich zakładów przemysłowych. Po przejęciu nad nimi kontroli dokonywali restrukturyzacji, powodując wzrost wartości akcji na giełdzie. Koncentrowali się na branży chemicznej i metalowej. Karkosik zaczął przygodę z biznesem pod koniec lat 70. jako właściciel baru w rodzinnym Czernikowie koło Torunia. Za zarobione w ten sposób pieniądze otworzył wytwórnię oranżady. W 1989 r. uruchomił wytwórnię kabli. Aby zdobyć surowiec do ich produkcji, otworzył sieć punktów skupu złomu. Na giełdzie po raz pierwszy zainwestował w 1993 r. w akcje Banku Śląskiego.
W latach 80. jako kolarz startował w wielu zagranicznych wyścigach, a będąc sprinterem, polował na dobrze płatne lotne premie. Zarobione dewizy – marki, funty i dolary – stanowiły jego kapitał początkowy. Zaczynał skromnie, od stoiska z butami na targowisku w Lubinie. Rozwijał biznes, tworząc m.in. sieć sprzedaży taniego obuwia Żółta Stopa, a następnie sieć CCC w centrach handlowych. Po kilku latach
7. Jerzy Starak
2,89 mld zł
Właściciel Polpharmy, największej polskiej firmy farmaceutycznej, od lat znajdującej się w czołówce najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstw w Polsce. Półtora roku temu Starak stoczył zwycięski bój o przejęcie Polfy Warszawa, produkującej ponad 140 preparatów, i ostatecznie ugruntował pozycję lidera polskiego rynku leków. Jest też głównym udziałowcem mniejszych spółek w branży, m.in. Herbapolu Lublin i Pruszków. Polpharma ma ponad 5-proc. udział w polskim rynku leków, produkując 200 mln opakowań leków i uzyskując przychody sięgające 1,5 mld zł rocznie (jedna piąta pochodzi z eksportu). Firma ma zakład produkcyjny w Starogardzie Gdańskim. Spółka jest też większościowym udziałowcem sieradzkiej Medany, wytwarzającej zawiesiny, a także ma pakiet akcji tureckiego dystrybutora farmaceutyków Cenova Pharma, rosyjskiego producenta leków Akrihin i kazachskiego Chimpharmu. Na początku tego roku firma zakończyła pierwszy etap budowy nowoczesnego centrum badań i rozwoju Polpharma Biologics w Gdańsku. W ośrodku będzie prowadzić prace nad lekami dla pacjentów cierpiących na schorzenia układu immunologicznego, nerwowego i choroby nowotworowe. 66-letni Jerzy Starak w czasach PRL założył jedną z największych firm polonijnych – Comindex. W latach 90. wprowadzał na polski rynek takie marki, jak: Nutricia, Colgate-Palmolive i Bols. Starakowie od lat wspierają polską kulturę, m.in. renowację Łazienek Królewskich w Warszawie, gdzie w oranżerii znajduje się należąca do nich znana restauracja Belvédère.
8. Dariusz Miłek
2,6 mld zł
firma weszła na giełdę i dziś wyceniana jest na 3 mld zł. To największy sprzedawca butów w Polsce (CCC, Boti, Quazi) – w ubiegłym roku sprzedała 20 mln par butów, co przyniosło jej 123 mln zysku netto. Od kilku lat biznesmen sprzedaje akcje CCC, finansując z nich inwestycje w centra handlowe. W rodzinnym Lubinie postawił Cuprum Arenę, a w ubiegłym roku otworzył Galerię Korona w Kielcach. Biznes handlowy wraz z nieruchomościami kupionymi pod mające powstać podobne centra handlowe (m.in. w Olsztynie) jest wart ponad miliard. 100 mln zł to wycena nieruchomości biznesmena: pałac w Łącku koło Płocka, rezydencja nad jeziorem Garda we Włoszech. Jako były sportowiec nie żałuje na sponsoring. Wspiera m.in. drużynę koszykarek z Polkowic i team kolarski CCC Polsat.
9. Grażyna Kulczyk
2,4 mld zł
Stary Browar w Poznaniu jest flagową realizacją idei 50:50, filozoficznej podstawy wszystkich projektów jego właścicielki Grażyny Kulczyk, zakładającej, że 50 proc. każdego przedsięwzięcia stanowi sztuka, a drugie 50 proc. determinuje specyfika danego przedsięwzięcia – w tym wypadku biznes. W powstałym w wyniku rewitalizacji XIX-wiecznego Browaru Huggerów centrum Stary Browar mieści się ponad 200 sklepów, 15 restauracji i 13 kawiarni, ale także teatr, sala koncertowa, kilkanaście wnętrz wystawienniczych, osiem sal kinowych, dwa kluby muzyczne i zabytkowy park. Znajduje się tu także siedziba Art Stations Foundation Grażyny Kulczyk i jej galeria prezentująca unikatowe na skalę światową dzieła współczesnych twórców. W Starym Browarze mieści się również pięciogwiazdkowy hotel Blow Up Hall 50 50, wielokrotnie nagradzany i opisywany w najbardziej prestiżowych mediach na świecie jako „interaktywne dzieło sztuki”. Niemal każdego dnia w Starym Browarze odbywają się imprezy dla dorosłych i dzieci – warsztaty,wystawy, koncerty i przedstawienia. Od 2007 r. w październiku Stary Browar organizuje Art & Fashion Festival – powstałe z inicjatywy Grażyny Kulczyk unikatowe dziesięciodniowe wydarzenie łączące modę i sztukę, goszczące znamienitości ze świata mody, sztuki oraz show-biznesu z Polski i zagranicy. W 2013 r. w Starym Browarze rozpoczęło działalność wydawnictwo Mundin, które Grażyna Kulczyk współtworzy z Honzą Zamojskim. Stary Browar odwiedza ponad milion gości miesięcznie.
10. Tomasz Domogała
2,2 mld zł
Jeszcze rok temu występował na liście ze swoim ojcem Jackiem, który budował potęgę Famuru – spółki produkującej maszyny górnicze. Kilka miesięcy temu ojciec ogłosił, że kończy z biznesem, a los firmy zostawia w rękach 28-letniego syna Tomasza, absolwenta prestiżowych uczelni w USA i Wielkiej Brytanii. Ten obecnie ma 71 proc. akcji Famuru. W 2012 r. przychody spółki wyniosły rekordowe 1,47 mld zł, a kurs akcji wraca do najwyższych poziomów sprzed krachu giełd w 2008 r. W rodzinnym biznesie Domogałów jest jeszcze kilka innych giełdowych spółek górniczych i firm przemysłowych. Tomasz Domogała inwestuje również w nieruchomości na południu Polski oraz wspiera innowacyjne projekty młodych przedsiębiorców.