Poseł PiS Witold Waszczykowski komentując konferencję prasową Naczelnej Prokuratury Wojskowej w sprawie badania próbek pobranych z wraku Tu-154M w Smoleńsku (śledczy nie stwierdzili obecności środków wybuchowych w zbadanych próbkach) stwierdził w TVN24, że "w dalszym ciągu jest wątpiącym i nie akceptuje raportu (rządowej komisji Jerzego) Millera, jak większość Polaków.
O samej konferencji prokuratorów Waszczykowski mówił, że "była to próba wsparcia Donalda Tuska, który ma kłopoty polityczne". - Zakładano, że jeśli rzucą cokolwiek, to się zagotuje w PiS. Ktoś nie wytrzyma, ktoś powie za dużo i partia Tuska będzie mogła powiedzieć: No widzicie - przekonywał poseł PiS.
Waszczykowski podkreślił też, że badania próbek pobranych z wraku wciąż będą trwały, a "pełnych wyników badań wciąż nie ma". Pytał też "dlaczego nie możemy uzyskać odpowiedzi czemu próbek nie pobrano od razu, czemu tyle przeleżały w Rosji?".
Na wraku nie było pozostałości materiałów wybuchowych?
- W próbkach pobranych z wraku Tu-154M 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej nie stwierdzono pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji - poinformował wcześniej szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.[mm_3]]
W kilkunastu próbkach stwierdzono obecność niewielkich ilości difenyloaminy , w czterech - paranitrodifenyloaminy, w czterech - siarki. Jak mówił prokurator, substancje nie posiadały właściwości wybuchowych. W miejscu składowania wraku biegli stwierdzili ślady nitrogliceryny. Odnaleziono je w pojemniku, w którym przechowywany był zawierający tę substancję lek.[[mm_4]]
Czy na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu? Biegli nie wydali ostatecznej opinii w tej kwestii, czekają m.in. na kolejne materiały, które są wciąż w Rosji.
Ślady TNT
W kwietniu Wojskowa Prokuratura Okręgowa oświadczyła, iż urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT).
zew, TVN24, x-news.pl,Polsat News, arb
Waszczykowski podkreślił też, że badania próbek pobranych z wraku wciąż będą trwały, a "pełnych wyników badań wciąż nie ma". Pytał też "dlaczego nie możemy uzyskać odpowiedzi czemu próbek nie pobrano od razu, czemu tyle przeleżały w Rosji?".
Na wraku nie było pozostałości materiałów wybuchowych?
- W próbkach pobranych z wraku Tu-154M 2,5 roku po katastrofie smoleńskiej nie stwierdzono pozostałości materiałów wybuchowych lub produktów ich degradacji - poinformował wcześniej szef warszawskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej płk Ireneusz Szeląg.[mm_3]]
W kilkunastu próbkach stwierdzono obecność niewielkich ilości difenyloaminy , w czterech - paranitrodifenyloaminy, w czterech - siarki. Jak mówił prokurator, substancje nie posiadały właściwości wybuchowych. W miejscu składowania wraku biegli stwierdzili ślady nitrogliceryny. Odnaleziono je w pojemniku, w którym przechowywany był zawierający tę substancję lek.[[mm_4]]
Czy na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu? Biegli nie wydali ostatecznej opinii w tej kwestii, czekają m.in. na kolejne materiały, które są wciąż w Rosji.
Ślady TNT
W kwietniu Wojskowa Prokuratura Okręgowa oświadczyła, iż urządzenia użyte przez biegłych w Smoleńsku pokazały na ekranach napisy sygnalizujące obecność związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym materiały wybuchowe takie jak trotyl (TNT).
zew, TVN24, x-news.pl,Polsat News, arb