Kalisz: oni w PO już się nie lubią

Kalisz: oni w PO już się nie lubią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Kalisz (fot.JERZY STALEGA / newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Zdaniem Ryszarda Kalisza Donald Tusk, aby powstrzymać spadek poparcia dla PO, powinien stworzyć rząd techniczny – na wzór rządu Marka Belki z 2004 roku.
Michał Olech: Notowania Platformy są coraz gorsze. Czy sobotnia konwencja coś zmieni?

Ryszard Kalisz: Konwencja nie przyniesie żadnego przełomu. Jej celem była wyłącznie zmiana statutu, tak, aby wybory na przewodniczącego bezapelacyjnie wygrał Donald Tusk. Gdyby przewodniczącego partii wybierał kongres i delegaci, Grzegorz Schetyna z umiejętnością pracy z aparatem partyjnym, miałby jakieś szanse na wygraną.

Które z wystąpień w czasie konwencji było najlepsze?

Donald Tusk nie był przekonujący. Natomiast Jarosław Gowin bardzo się odcina, chcąc stworzyć nową linię podziału na całej scenie politycznej. Do tej pory linia podziału przebiegała osobowo między Jarosławem Kaczyńskim a Donaldem Tuskiem. On chce stworzyć podział na linii Gowin-Tusk, ale to mu się nie uda.

Grzegorz Schetyna dobrze zrobił, rezygnując z kandydowania na przewodniczącego Platformy?


Dobrze zrobił, bo nie miał szans. Zrezygnował z kandydowania, bo wiedział, że statut i tak zostanie zmieniony.

Premier Tusk nie będzie próbował go zmarginalizować?

Marginalizacja Schetyny byłaby błędem Tuska, który i tak jest już osamotniony. Zauważyłem zresztą, że oni wewnątrz w Platformie już się nie lubią. To też jest jedna z przyczyn wewnętrznej destabilizacji i spadku w sondażach.

Delegaci chłodno przyjęli wystąpienie Jarosława Gowina. Na jaki wynik może liczyć?


Gowin w klubie parlamentarnym PO ma poparcie wyłącznie kilku osób, co przenosi się również na całą partię. W powszechnych wyborach przewodniczącego partii może liczyć na maksimum 10 proc. głosów.

Gowin proponując wizję zmian i powrotu do korzeni PO, nie ma trochę racji?

Pod względem wartości ideowych całkowicie nie zgadzam się z poglądami Jarosława Gowina. Natomiast w sensie zmiany systemu politycznego - ma dużo racji. Dzisiaj mamy wyalienowane, aparatowe partie o jednoosobowych przywództwach. Ludzie już tego więcej nie chcą. Ale to i tak będzie trafiało wyłącznie do wyborców zewnętrznych. Do partii nie, bo ona jest ułożona na zasadzie afirmacji struktury partyjnej aparatu. Mówiąc wprost: Gowin nie ma szans.

Krakowski konserwatysta opuści Platformę po przegranych wyborach?

Nie ma zaplecza, więc myślę, że zostanie. Chyba, że połączy się z Przemysławem Wiplerem.

Jak będzie wyglądać polityczna przyszłość Platformy? Pan już dobre kilka miesięcy temu stawiał tezę, że rok 2013 będzie rokiem wewnętrznej destrukcji PO.

Jeżeli Tusk po wygranych wyborach na przewodniczącego PO nie dokona całkowitej zmiany struktury rządu, nie stworzy rządu profesjonalno-technicznego, to Platforma może dostać w wyborach słaby wynik. Natomiast gdyby Tusk powtórzył wariant Aleksandra Kwaśniewskiego z rządem technicznym z roku 2004 roku, to może wiele uratować.

Premier zdoła zatrzymać spadki PO w sondażach?

To już tendencja, więc Platformie będzie spadało. Spada również dlatego, że przesunięcie osi sporu personalnego z Kaczyński-Tusk na Tusk-Gowin powoduje, że PiS przestał być dla wielu wyborców kategorycznym zagrożeniem. Mniej boją się PiS-u, przez co formacja Jarosława Kaczyńskiego może dostać więcej głosów.