Balcerowicz: źle znoszę demagogię i wciskanie ludziom kitu

Balcerowicz: źle znoszę demagogię i wciskanie ludziom kitu

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Źle znoszę demagogię, nieuczciwość, wciskanie ludziom kitu, niezależnie skąd pochodzi. I dlatego na to reaguję. Poza tym uważam szybki rozwój polskiej gospodarki za najważniejszy cel narodowy. Dlatego z tego punktu widzenia przyglądam się propozycjom i działaniom polityków. A jeśli coś budzi mój niepokój to staram się dać temu wyraz, nie dlatego by o mnie było głośno, bo tu czuję się już z nawiązką zaspokojony, ale aby mobilizować ludzi do przeciwdziałania - mów w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Leszek Balcerowicz tłumacząc swój sprzeciw wobec planowanych przez rząd zmian w systemie emerytalnym.
Były prezes NBP ubolewa nad tym, że mamy do czynienia z "nawrotem agresywnej propagandy wobec funduszy emerytalnych". - Wielu ekspertów poczuwa się do społecznego obowiązku sprzeciwu wobec tego co jest złe dla rozwoju polskiej gospodarki oraz bardzo nierzetelne - podkreśla. Zapewnia też, że spór o OFE nie jest konfliktem Balcerowicz-Jacek Rostowski. - Wśród wielu polityków mamy dziś do czynienia z przejawami antykapitalizmu. Przejawia się to w tezie że ZUS jest dobry bo państwowy, a OFE złe bo prywatne. To pokłosie czystej ekonomii socjalizmu. U nas tzw. prawicowi politycy są często bardziej socjalistyczni niż niektórzy lewicowi. Aż dziw bierze, że taką postawę można znaleźć w PO - mówi o istocie problemu Balcerowicz.

Były wicepremier dziwi się też, że potępienia jego reform z początku lat 90-tych chce SLD. - Tak się zachowywała Samoobrona, tu SLD sięgałby więc do najgorszych praktyk przy okazji zamazując fakt,  że w 1989 r. w Sejmie kontraktowym jego przedstawiciele popierali - słusznie -  te reformy - podkreśla.