Po szumnych zapowiedziach wielkiej zrzutki polityków na rzecz Jana Rokity pojawiają się schody.
Autorem pomysłu wsparcia byłego polityka PO, na którego dochody wszedł komornik, był Marek Migalski. Europoseł PJN zawiesił jednak zbiórkę, bo nie chciał robić Rokicie dodatkowych kłopotów.
– On sam musiałby wyrazić zainteresowanie tą zrzutką i podać np. numer konta, jednak tego nie zrobił – wyjaśnia Migalski.
Rokita ponad miesiąc temu w wywiadzie dla "Wprost" dziękował kolegom za solidarność. – Jeśli politycy dla zamanifestowania swojej postawy politycznej, niezgody na taki wyrok będą chcieli zrobić zbiórkę, żeby zapłacić tę egzekucję, jeśli ten wyrok nie zostanie cofnięty, to ja napiszę listy z podziękowaniami do wszystkich – mówił.
Komornik zajął konto byłego polityka PO w związku z procesem, który Rokita przegrał z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim. Kornatowski domagał się przeprosin, po tym jak Rokita zarzucił mu tuszowanie sprawy zabójstwa Tadeusza Wądołowskiego.
Były poseł PO w rozmowie z nami zapowiedział, że sprawę skieruje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
– On sam musiałby wyrazić zainteresowanie tą zrzutką i podać np. numer konta, jednak tego nie zrobił – wyjaśnia Migalski.
Rokita ponad miesiąc temu w wywiadzie dla "Wprost" dziękował kolegom za solidarność. – Jeśli politycy dla zamanifestowania swojej postawy politycznej, niezgody na taki wyrok będą chcieli zrobić zbiórkę, żeby zapłacić tę egzekucję, jeśli ten wyrok nie zostanie cofnięty, to ja napiszę listy z podziękowaniami do wszystkich – mówił.
Komornik zajął konto byłego polityka PO w związku z procesem, który Rokita przegrał z byłym szefem policji Konradem Kornatowskim. Kornatowski domagał się przeprosin, po tym jak Rokita zarzucił mu tuszowanie sprawy zabójstwa Tadeusza Wądołowskiego.
Były poseł PO w rozmowie z nami zapowiedział, że sprawę skieruje do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.