Prokurator generalny Andrzej Seremet w rozmowie z gazeta wyborczą stwierdził, że podlegli mu prokuratorzy nie wikłają się w politykę. - To największy sukces rozdzielenia funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości – stwierdził.
- Nie dam się uwikłać w żaden kontekst polityczny, ale nie jestem naiwny. Pewne postawy, opinie są motywowane polityką. Jednego dnia słyszę w telewizji dynamicznego rzecznika prawicowej partii opozycyjnej, że prokurator generalny nienależycie pełni stanowisko i ma wiele za uszami, bo umorzył sprawę ministra Sławomira Nowaka. A czy on wie, jak wygląda ta sprawa, kto mu dał prawo do tak zarozumiałych ocen? Dlaczego oskarża mnie, że sprzyjam rządowi? Tego samego dnia poseł Ryszard Kalisz mówi w telewizji, że w prokuraturze panuje układ radykalnie prawicowy. Ktoś, kto to słyszy, może dojść tylko do tego wniosku, do którego ja dochodzę, uśmiechając się sarkastycznie – mówił Seremet.
Stwierdził, że prokuratura jest "ulubionym chłopcem do bicia", choć ma wiele sukcesów. Prokurator generalny zdradził, że premier Tusk nigdy nie miał oczekiwań wobec konkretnej sprawy i nie żądał dymisji prokuratorów, np. po wybuchu afery Amber Gold.
eb, Gazeta Wyborcza
Stwierdził, że prokuratura jest "ulubionym chłopcem do bicia", choć ma wiele sukcesów. Prokurator generalny zdradził, że premier Tusk nigdy nie miał oczekiwań wobec konkretnej sprawy i nie żądał dymisji prokuratorów, np. po wybuchu afery Amber Gold.
eb, Gazeta Wyborcza