"Ścierwo" nie obraża Czeczena? "A gdyby ścierwem nazwać sędziów?"

"Ścierwo" nie obraża Czeczena? "A gdyby ścierwem nazwać sędziów?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sąd uznał, że określenie "pasożytnicze ścierwo" nie jest obraźliwe (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Sąd w Białymstoku uznał, że strażnik graniczny, który w internecie określał Czeczenów mianem m.in. "pasożytniczego ścierwa" wyrażał jedynie swoje opinie, za które nie może być ukarany. Sędzia wydająca wyrok podkreślała, że określenie "ścierwo" jest używane w literaturze do... oceny bohaterów. - Ciekawa jestem, czy sędzia byłaby skłonna uznać za opinię, gdyby ktoś stwierdził, że sędziowie to ścierwa? - oburza się w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. Ewa Łętowska, były Rzecznik Praw Obywatelskich.
Prof. Łętowska nie ma wątpliwości, że określenie "ścierwo" jest "wyzwiskiem i zniewagą". - Nie tylko w sensie językowym, ale i w odbiorze emocjonalnym osoby czy grupy tak właśnie nazwanej. Nie mogę pojąć, jak można uznać inaczej! - dziwi się.

Rozmówczyni "Gazety Wyborczej" zwraca również uwagę, że sądy "ułatwiają sobie życie" traktując obraźliwe słowa czysto słownikowo, bez badania ich ładunku emocjonalnego i intencji człowieka, który dane słowo wypowiada. - Jeśli ktoś wypowiada słowo po to, by kogoś obrazić, to sąd powinien to brać pod uwagę. Jeśli ktoś używa słowa w sensie metaforycznym, to ten sens trzeba uwzględnić. Np. jeśli mówi o innym, że był komunistą, chcąc go zdezawuować, to sąd nie może twierdzić, że słowo "komunista" jest obojętne. Poza tym obraźliwy może być kontekst, w jakim słowo się wypowiada. Np. mogą mu towarzyszyć obraźliwe gesty czy ton. One świadczą o intencji. Podobnie, jak malowanie swastyki na murach trzeba oceniać w kontekście europejskich, a nie hinduskich konotacji historycznych - wyjaśnia.

arb, "Gazeta Wyborcza"